Jakie są najlepsze rowerowe spodenki dla kobiet?
Takie, które mają odpinane szelki.
Jaki jest najpraktyczniejszy ficzer w spodenkach, który bardzo przydaje się w trakcie jazdy zarówno na krótszych jak i dłuższych dystansach?
Kieszonki cargo.
Jak długo trzeba było czekać na kobiece spodenki posiadające te dwie cechy?
Oj zdecydowanie za długo :)
Ale na pewno było warto.
AM CYCLING – poznajmy się
AM CYCLING to młoda polska marka odzieżowa, która pojawiła się na rynku kilka lat temu.
Ania i Marcin – jej twórcy – to bardzo aktywni kolarze startujący w długodystansowych zawodach ultra.
Rzeczy, które tworzą, są więc zaprojektowane z myślą o wysokiej funkcjonalności i wygodzie w trakcie długotrwałego użytkowania.
W ofercie firmy nie ma miliona produktów. Widać, że Ania i Marcin zdecydowanie idą na jakość a nie na ilość. Co więcej! Robią krok do przodu i starają się tworzyć własne projekty, a nie tylko produkować kolejne bibsy i kolejne koszulki takie same jak wszyscy tylko w innym kolorze.
Jednym z takich produktów jest np. kurtko-kamizelka 2w1, która ma za zadanie ograniczyć ilość zabieranych na rower rzeczy a zapewnić funkcjonalność, jak sama nazwa wskazuje, kurtki i kamizelki jednocześnie.
Nie bez powodu zaczęłam ten tekst pytaniem o odpinane szelki oraz kieszonki cargo w damskich spodenkach. Bowiem drugim elementem kolekcji AM CYCLING, który wzbudził moje zainteresowanie już jakiś czas temu są właśnie damskie rowerowe spodenki, które posiadają te dwie ważne cechy, co sprawia, że są unikalnym produktem na rynku.
Jeśli nie chce Ci się czytać tego tekstu, to już możesz kliknąć i je sobie zamówić, a uwierz mi, będziesz zadowolona na 200% – Damskie spodenki AM Cycling Cargo Ultra Detachable
Aby była jednak miedzy nami jasność. Spodenki i bluzę otrzymałam do testów od Ani i Marcina. Za tekst dostanę pieniądze. Jednak mojej opinii kupić się nie da. Wszystko co tu przeczytacie jest wrażeniem z użytkowania zestawu spodenki+kurtka. Twórcy AM Cycling nie mieli żadnego wpływu na treść tej recenzji. Zaryzykowali.
Damskie spodenki AM CYCLING Cargo Ultra Detachable #2
A więc doczekałyśmy się. Mamy kobiece spodenki rowerowe z kieszeniami i odpinanymi szelkami.
Jeżdżę w nich od dwóch miesięcy. Zrobiłam kilkanaście krótkich kilkugodzinnych wyjazdów oraz jeden konkretny długodystansowy test w Toskanii podczas przejazdu trasą L’Eroica
Oto moje przemyślenia.
Materiał i wkładka
Spodenki wykonane są z nieco grubszego i mięsistego materiału. Są niesamowicie miłe w dotyku. W opisie na stronie przeczytamy, że jest to poliamidowa dzianina a nie klasyczny poliester. Korzyści jakie daje nam poliamid to:
– większa trwałość,
– większa odporność na przetarcia
– lekka kompresja.
Czyli spodenki powinny wytrzymać więcej i dłużej niż tradycyjne poliestrowe.
Zastanawiałam się czy charakter materiału będzie miał wpływ na odczucia termiczne i czy np jazda w wysokich temperaturach nie będzie dyskomfortem. Wrześniowe temperatury były dość wysokie i wyjazd do Toskanii też pozwolił na sprawdzenie spodenek w wyższych temperaturach. Na razie nie potrafię jednoznacznie określić, czy specyfika materiału nie sprawia, że w wyższych temperaturach będzie nam zwyczajnie ciepło i przewiew będzie mniejszy niż w spodenkach nazwijmy to „tradycyjnych”.
Wkładka to jeden z topowych modeli Elastic Interface. Jest przystosowana do wyjątkowo długich godzin spędzonych na siodełku.
„Wkładka ma otwory wentylacyjne z przodu, aż 11 mm grubości z tyłu i do 200 kg/m3 gęstości. Gęstość i grubość wkładki rosną w miejscach najbardziej obciążonych, czyli tam gdzie Twoje kości opierają się na siodełku.„
Bardzo lubię wkładki tego producenta i moja pupa także za nimi przepada. Dlatego nie było zdziwieniem, że pierwsze i każde kolejne odczucia z jazdy w tych spodenkach były bardzo pozytywne.
Wkładka nie jest gruba, czego nie ciepię, jest dobrze wentylowana i dobrze dopasowuje się do ciała.
Krój i rozmiar
Mam 162 cm wzrostu, ważę 57 kg. Testowane spodenki były w rozmiarze M.
Niestety nie miałam możliwości przymierzenia mniejszej eSki. Jednak na podstawie odczuć z M mam wrażenie, że jestem jak zawsze pomiędzy rozmiarami. Spodenki w rozmiarze S byłyby nieco ciaśniejsze i jak piszą producenci, zgodnie z założeniem, lekko kompresyjne. Nie przepadam za kompresją, więc wybór większego rozmiaru był chyba dobry.
Krój jest wygodny. Spodenki dobrze dopasowują się do ciała. Wpływ na to ma pewnie całkiem spora ilość paneli z jakich są zbudowane. Kieszenie na nogawkach oraz na plecach umiejscowione są bardzo ergonomicznie (co nie jest takie oczywiste we wszystkich spodenkach). Łatwo się do nich sięga.
Szerokie szelki, nie zwijają się. A zapięcie z tyłu to game changer dla każdej kobiety. Ale o tym pisać będę w innym akapicie.
Mankiety na końcach nogawek są szerokie i lekko podsilikonowane. Najdłuższa trasa jaką w nich zrobiłam to 212 kilometrów L’Eroici w Toskanii
Po tych kilometrach nie stwierdziłam żadnych otarć czy odparzeń, co czasem ma miejsce w przypadku długich jazd.
Będąc przy nogawkach to chyba wolałabym gdyby były minimalnie dłuższe. Lubię takie sięgające praktycznie kolan. Ale to wiadomo, kwestia upodobań i przyzwyczajeń, więc ciężko rozpatrywać w kategorii plusów czy minusów.
Kto raz spróbował kieszeni cargo, ten nigdy nie wróci do spodenek bez nich.
Mankiet ma elementy silikonowe.
Krój spodenek jest przemyślany i wygodny.
Odpinane szelki
Nie skłamię, gdy powiem, że odpinane szelki w spodenkach to u mnie must have od dobrych kilku lat.
Rzadko kiedy decyduję się na jazdę w spodenkach nie dających możliwości szybkiego i sprawnego udania się na stronę.
Systemów jest kilka – jedna klamra, dwie klamry, specjalny wysokonaciągliwy materiał szelek, zamek odpinany z tyłu.
W przypadku spodenek AM Cycling mamy dostępne dwa rozwiązania.
Pierwsze to spodenki z jedną szelką z przodu oraz dwiema, które posiadają klamrę z tyłu.
Drugie rozwiązanie to dwie szelki z przodu i jedna z klamrą z tyłu.
Kiedyś koncepcja jednej szelki z przodu bardzo do mnie przemawiała. Jednak po testach różnych rozwiązań skłaniam się do koncepcji klasycznej, czyli takiej jak na poniższych obrazkach i w testowanych spodenkach.
Klamra z Fidlocka działa bardzo sprawnie i odpina się ją bardzo wygodnie. Jej funkcjonalność mocno skraca czas potrzebny na ściągnięcie spodenek i skorzystanie z toalety lub krzaczków.
Jedyna rzecz, która mogłaby być poprawiona to wielkość. Klamra sprawia wrażenie całkiem dużej.
Czego się obawiałam, to sytuacji, że klamra będzie powodować otarcia na plecach. Dzieje się tak w przypadku bardzo podobnych spodenek Raphy.
Co ciekawe, do tej pory nie odczułam i nie zarejestrowałam takiego problemu. Możliwe że jest to spowodowane jej ulokowaniem. W spodenkach Raphy klamra jest niżej i trafia na miejsce kieszonek rowerowych. Ładunek z kieszonek naciska na klamrę i powoduje otarcia. w spodenkach AM Cycling klamrę mam wyżej i wspomniany problem na razie się nie pojawił.
Klamra daje supermoc!
Magnetyczna klamra łatwo się odpina i zapina.
Jeśli nigdy nie miałaś takich spodenek to czym prędzej spróbuj :)
W rozmowie w Marcinem dowiedziałam się, że w planach jest obniżenie klamry tak, by była na wysokości materiału i to będzie zapobiegać otarciom. W testowanych spodenkach, jak widać na zdjęciach, klamra jest nad materiałem.
Kieszenie cargo
Kieszonki cargo to drugi najważniejszy ficzer tych spodenek.
Niesamowicie wygodne rozwiązanie pozwalające na przewożenie rzeczy, do których potrzebujemy szybkiego dostępu. Żel, batonik, telefon, chusteczki, kamera i co tylko sobie wymyślisz.
Wszystko to zmieści się do dwóch kieszeni na nogawkach oraz dwóch ulokowanych z tyłu na plecach.
Jeśli ktoś nie lubi kolarskich koszulek z kieszonkami ten też pewnie sięgnie po te spodenki.
Ja wykorzystuję je głównie do wożenia w nich telefonu i kamery, którą kręcę vlogi, a na ultramaratonach to niezastąpiony schowek na batony a potem na papierki po zjedzonych batonikach.
Jak pisałam już wcześniej. Kieszonki ulokowane są w ergonomicznym miejscu, dobrze się do nich sięga. Są wykonane z wytrzymałego rozciągliwego materiału, czegoś w rodzaju siateczki. Są bardzo pojemne i stabilnie utrzymują rzeczy w środku. Kieszonki w spodenkach AM Cycling mają dodatkowo zakładkę zapobiegającą wypadaniu rzeczy ze środka.
To naprawdę działa i coraz rzadziej jeżdżę w spodenkach nie mających kieszonek.
Kieszonki na udach są niesamowicie funkcjonalne.
Tylne przydadzą się też osobom, które jeżdżą na rowerze w zwykłych T-shirtach.
Na ultramaratonach każde miejsce do włożenia „czegoś” się przyda.
Wrażenia z jazdy
Tytułem podsumowania.
Spodenki AM Cycling stały się ostatnio spodenkami mojego pierwszego wyboru. Gdy szykuję się na wyjazd i sięgam do szuflady, to zazwyczaj wyciągam właśnie je.
Są wygodne, świetnie leżą, dobrze się w nich czuję.
Nie są bez wad – duża klamra, trochę za krótkie nogawki, moje bycie między S i M, ale to naprawdę produkt warty waszej uwagi.
Produkt warty jest też swojej ceny. Bo o cenie warto wspomnieć na koniec. Jest ona wyjątkowo korzystna w porównaniu do istniejącej na rynku konkurencji. Spodenki kosztują 550 zł, co jest naprawdę znakomitą ofertą jeśli weźmiemy pod uwagę cechy i jakość oferowanego produktu.
Niemałym argumentem będzie też fakt, że AM Cycling to polska firma szyjąca w Polsce a rodzimy biznes warto oczywiście wspierać.
Testowy Bonus: Jesienno Zimowa Kurtka Damska Plum
Razem ze spodenkami do testów otrzymałam rowerową kurtkę na jesienno-zimowe temperatury.
Póki co, dzięki łaskawości aury, niewiele w niej jeździłam (zaledwie trzy razy), ale myślę, że warto zrobić Wam chociaż jej krótką prezentację.
Kurtka uszyta jest z dwóch rodzajów materiału. Przód, rękawy oraz stójka jest z dzianiny z membraną zero-wind. Tył wykonany jest z dzianiny która jest elastyczna i oddychająca.
Dzięki takiemu zabiegowi z przodu chronieni jesteśmy przed wiatrem, a tył odpowiedzialny jest za utrzymanie odpowiedniej wentylacji i termiki.
Na co zwróciłam uwagę podczas pierwszego kontaktu z tym produktem, to fakt, że materiał z tyłu jest przyjemnie milusi. Nie nie przesadzam. Jest mięciutki jak kaczuszka :)
Druga rzecz, to fakt, że materiał jest barwiony. Co przejawia się tym, że gdy go naciągniemy to pokazują się białe nitki. Nie jest to jakimś większym minusem. Po prostu ten typ tak ma.
Kurtka ma bardzo wygodny krój. Z przodu jest trochę krótsza i nieco węższa, by w trakcie jazdy, gdy jesteśmy nachyleni nad kierownicą nie robiły nam się pufy. Nie wiem jak to nazwać profesjonalnie. Ale mam nadzieję, że wiecie, o czym piszę. Gdy kurtka lub koszulka rowerowa ma z przodu za dużo materiału, to w trakcie jazdy, gdy przybieramy pozycję na rowerze materiał się wybałusza i faluje. To ani dobrze nie wygląda, ani nie jest wygodne.
Kurtka jest zapinana na zamek. Nie wiem czy w przypadku takiego produktu nie byłoby dobrym pomysłem zastosowanie zamka dwustronnego, który możemy odpinać od góry lub od dołu. Wtedy na podjazdach mamy większą możliwość wentylacji i przez to regulowania ciepła.
Na plecach mamy do dyspozycji aż cztery kieszenie, w tym jedną zapinana na zamek. To bardzo przydatna funkcjonalność. Kieszonki są pojemne i sięga się do nich bardzo wygodnie.
Zdecydowany plus należy się za elementy odblaskowe znajdujące się na wykończeniu kieszonek.
Pierwsze wrażenia z korzystania z tej kurtki są bardzo pozytywne.
Przy temperaturze ok 12-14 °C stopni przy wysiłku o niskiej intensywności jeździłam w niej mając pod spodem tylko potówkę.
Przy temperaturze ok 9°C przy wysiłku o niskiej intensywności włożyłam pod spód lekką bieliznę termo z długim rękawem. Ale wiadomo, tego rodzaju zestawy to mocno indywidualna sprawa i trzeba testować samemu.
Koniec października i listopad zapowiada już bardziej jesienne temperatury. Więc długodystansowa opinia pojawi się tu pewnie za miesiąc lub dwa.