Wydaje Ci się czasem, że jesteś niezniszczalnym superbohaterem?
Chyba każdy z nas ma takie chwile.
Flow na zjedzie, jeden, drugi drop, prędkość w zakrętach i CIACH…
Niestety. W najmniej oczekiwanych momentach pojawia się ona.
I prędzej czy później dosięga każdego.
KONTUZJA
Ja, nie znam niestety żadnego superbohatera, nasze kości nie są z gumy, a więzadła nie zrastają się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
No cóż wybraliśmy sobie dyscyplinę, w którą wpisane jest ryzyko.
Ryzyko całkiem szerokiego wachlarza kontuzji.
Wymieniać ich nie ma sensu, gdyby popytać w grupce znajomych, chyba nie znalazłoby się nikogo bez przygód, a co czwarta osoba ma na składzie jakieś dodatkowe blaszki i śrubki.
Wypadek, kontuzja i związany z tym przymus odpuszczenia to bardzo trudne momenty.
Jak sobie z nimi radzić?
Mam już spore doświadczenie, więc z pozycji eksperta przedstawiam wam:
6 sposobów na to jak radzić sobie z kontuzjami.
#1 Zapewnij sobie jak najlepszych lekarzy i prawidłową diagnozę
Największym strachem związanym z kontuzją jest pytanie, czy wrócimy do sportu i czy wszystko pozrasta się i wyleczy tak jak należy. Aby tak się stało należy zadbać o odpowiednie leczenie i właściwe zdiagnozowanie urazu. Nauczona doświadczeniem wiem, że jak sam o siebie nie zadbasz to służba zdrowia sama tego nie zrobi. Dopytuj, konsultuj, wymagaj badań, zdobądź wiedzę na temat urazu. Oczywiście bez przesady. Wypisywane w internetach mądrości filtruj zdroworozsądkowo. Bądź jednak świadomy. W moim przypadku brak świadomości kazał mi w najlepszych latach męczyć się z zerwanym więzadłem krzyżowym i co rusz uciekającym kolanem, bo lekarz powiedział, że tak już będzie. Dzięki wiedzy i samoświadomości zapewnimy sobie komfort psychiczny potrzebny do poradzenia sobie z całą sytuacją.
#2 Dbaj o dobry humor.
Może to zabrzmi dziwnie, ale sportowiec odstawiony od aktywności fizycznej zachowuje się jak narkoman na odwyku. Organizm przestaje produkować wiele hormonów i związków m.in. endorfin, do których nasz organizm jest przyzwyczajony. Trzeba więc postarać się o uzupełnienie tych substancji poprzez inne aktywności. Tu już pozostawiam pole do popisu wam. Zwrócę jednak uwagę, że niestety dostarczająca endorfin czekolada nie jest dobrym sposobem.
#3 Zadbaj o dietę.
Aby nasz organizm szybko się zregenerował trzeba dostarczyć mu odpowiednich składników. Jedz produkty bogate w białko, zdrowe tłuszcze i witaminy, takie jak wapń, witamina D, C, magnez, krzem. Jedz wiele warzyw, by organizm nie był zakwaszony, wtedy bowiem pierwiastki budujące kości są wykorzystywane do wyrównywania równowagi kwasowo-zasadowej, a nie jako element odbudowujący. Wiele osób proponuje sięganie po wszelkiego rodzaju wyroby galaretowate – mimo iż raczej udowodniony jest ich znikomy wpływ na stawy to jeśli ma choć zadziałać jako placebo, to warto.
#4 Bądź aktywny pomimo kontuzji.
Rzadko kiedy zdarza się tak, aby kontuzja wykluczała wszystkie formy aktywności. Zastanów się i w porozumieniu z lekarzem, trenerem wybierzcie aktywność na którą pozwala kontuzja. Jak wiadomo ruch jest efektorem szybszej regeneracji. Poprawia ukrwienie, dzięki czemu do miejsca kontuzji docierają składniki odżywcze,
dostarcza endorfin, o których już pisaliśmy powyżej. Również udział w wydarzeniach sportowych związanych z twoją dyscypliną jest ważny. Ciągle bycie w obiegu pokazuje bowiem organizmowi, że nie ma odpuszczenia, że kontuzja to tylko chwilowa przerwa.
#5 Nie marnuj czasu.
Niestety często zdarza się, że kilka dni bezpośrednio po wypadku trzeba zupełnie odpuścić, a L4 jest nieuniknione. W tej sytuacji siedzenie na kanapie, czy przy komputerze, brak konieczności wstawania o określonej porze, wspomniane wcześniej zmiany fizykochemiczne w organizmie etc. powodują pewne zamulenie. Niby jest dużo czasu, a ucieka on między palcami. Nie daj się temu. Wolne chwile wykorzystaj jak najefektywniej. Sięgnij po książki, na które wcześniej nie miałeś czasu, podszkól się w języku, który przyda się podczas wyjazdów sportowych za granicę, odnów kontakty z nierowerowymi znajomymi, rozwijaj pasje pozasportowe. Nie zmarnuj ani chwili.
#6 Wizualizuj szybkie dochodzenie do zdrowia.
Psychologia sportu rozwija się coraz prężniej. Sięgnij do książek motywacyjnych i zadbaj o swoje morale. Uświadom sobie, że kontuzja to nie koniec, a początek nowej drogi do celu jaki tylko sobie wymyślisz. Wizualizuj i wyobrażaj sobie kolejne etapy powrotu do aktywności. Postaw sobie krótkoterminowe małe cele i jakiś jeden długoterminowy. Wtedy łatwiej będzie pokonywać trudności rehabilitacji i powrotu do całkowitej sprawności.
Stosując, albo przynajmniej starając się stosować do powyższych zasad przeżyłam już kilka przymusowych resetów. I w moim przypadku to działa. Pamiętaj – najważniejsze jest pozytywne myślenie, szklanka zawsze jest do połowy pełna.
mamba
