Zima to idealny czas, by trochę oderwać się od roweru i zadbać i wyrównanie dysproporcji w naszym ciele, do których on doprowadza. Nie jest bowiem tajemnicą, że kolarstwo to sport mocno upośledzający działanie naszego układu ruchu. Ciągle skulona, przygarbiona pozycja, zgięcie w biodrach prowadzące do przykurczu mięśni zginaczy uda, zaniedbane mięśnie pośladkowe, nie wspominając o obręczy barkowej.
Jeśli poza rowerem świata nie widzisz, to choć zimą spróbuj czegoś innego. Narty, ścianka wspinaczkowa, basen albo łyżwy. Najefektywniejszą formą zneutralizowania negatywnych skutków kolarstwa będzie jednak siłownia.
Jak zacząć ćwiczyć na siłowni?
SPIESZ SIĘ POWOLI
Daj swojemu organizmowi czas. Wiem, że każdy chciałby od razu przerzucać cztery tony na treningu i mieć pompę na cały tydzień. Ale przy takim obciążeniu twój organizm się zbuntuje. Mięśnie, ścięgna, więzadła i układ nerwowy muszą nauczyć się nowej pracy, innego typu wysiłku i charakteru obciążenia. Może to wstyd sięgać po samą sztangę, pięciokilogramowy talerz, czy malutkiego kettla, ale jeszcze bardziej wstyd, gdy po pierwszym treningu zakwasy nie pozwolą ci na wizytę w klubie przez następny tydzień, bądź co gorsza pojawi się jakaś kontuzja.
Nie od razu Rzym zbudowano. Zadbaj o odpowiedni fundament treningowy.
TECHNIKA, TECHNIKA, TECHNIKA
Ponoć prawdziwa siła techniki się nie boi.
Zdecydowanie nie polecam jednak tej zasady. Przed każdym ćwiczeniem zawsze upewnij się, że wiesz jak w prawidłowy sposób je wykonać. Nie wstydź się stanąć przed lustrem, zapytać dostępnego instruktora. Nieprawidłowo wykonywane ćwiczenia robią więcej krzywdy niż pożytku.
WYZNACZ CEL I MIEJ PLAN
Mając cel i wiedząc na czym ci zależy, łatwiej jest dobrać metody treningowe i zaplanować sam trening.
Nie błąkaj się po siłowni, przechodząc od maszyny do maszyny na zasadzie „na kogo wypadnie na tego bęc”. Dobry plan i rozpiska ćwiczeń to podstawa, jak masz słabą pamięć zapisz sobie na kartce rodzaj i kolejność ćwiczeń. Ja jestem jednak zdania, że dobry trening to taki, który bez problemu zapamiętamy. Im prościej tym lepiej.
BĄDŹ SYSTEMATYCZNY I KONSEKWENTNY
Nie odpuszczaj. Początki zawsze są trudne, ale wytrwałość i sumienność pozwalają sięgnąć szczytów.
Gdy masz problem z motywacją zawsze możesz pomyśleć sobie, co teraz robi twój przeciwnik, bo pewnie nie odpuszcza sobie kolejnej serii przysiadów, jak ty.
PAMIĘTAJ O ROZGRZEWCE I STRETCHINGU
Nie ignoruj tych elementów. Chyba, że chcesz zrobić sobie przymusowy rest.
Ja ostatnio jako rozgrzewkę stosuję wiosła. 10 minut i całe ciało rozruszane i serducho też zabije mocnej.
Stretching lubię, więc tym bardziej, nie mam problemów. Skupiam się na każdej grupie mięśniowej pracującej przy kolejnych ćwiczeniach. Nie robię nic na chama, to nie ma boleć. Zatrzymuję się przed granicą bólu i wstrzymuję 30 sek. Powtarzam dwa, trzy razy. Po solidnym treningu to zasłużony relaksik.
Foto: W_Minshull , flickr CC BY SA 2.0