Status związku pomiędzy mną a Lajkonikiem od samego początku określić można jako „to skomplikowane”. Gdy na jesieni zeszłego roku przejechaliśmy razem z organizatorami krótką wersję trasy – relacja tutaj, sama nie wiedziałam, co o tym wszystkim myśleć. Niby fajnie, niby miło, ale motyli w brzuchu nie było. W związku z powyższym decyzję o starcie w zawodach w tym roku postanowiłam podjąć w ostatnim możliwym momencie, gdy wiadome już będzie, jaka zapowiada się pogoda i czy czasem w kalendarzu nie pojawi się coś bardziej interesującego ;)
Ostatecznie postanowiłam krótką wersję Lajkonika przejechać zupełnie treningowo, bez napinki, by tylko trochę rozkręcić nogę w długi weekend, który w moim przypadku był krótki, bo zakładał jednak pracujący poniedziałek.
Niestety, na kilka dni przed zawodami przyniosłam z przedszkolnej pracy jakieś śpiki i na nowo pojawiły się problemy z zatokami. W dzień startu nie czułam się najlepiej, co nawet słychać na filmie.
Lajkonik Ultra – trasa
Trasa ultramaratonu Lajkonik na krótkim dystansie pod względem technicznym nie jest trudna. W 70% składa się z asfaltów, w 30% z odcinków terenowych. Odcinki terenowe to zasadniczo szutry, tylko kilka fragmentów to nieco trudniejsze drogi leśne z kamieniami.
Cała trudność krótkiego dystansu Lajkonika polega na przewyższeniach i nachyleniu terenu na podjazdach. Jest stromo i w mało którym momencie nastromienie odpuszcza. Przygotowując się na ten wyścig na pewno trzeba zwrócić szczególną uwagę na przełożenia jakimi dysponuje się w rowerze. No chyba, że noga w zimie została wyrobiona i 15-20% nachylenia nie robi na was wrażenia.
Pod względem widokowym jest bardzo dobrze. Pogórza to co prawda jeszcze nie góry, ale widoki i panoramy maja swój wyjątkowy klimat. Są momenty. Ale jest też sporo jazdy cały czas między zabudowaniami, po wioskach, między domami. W moim odczuciu trochę za mało terenu. Ale wiadomka, każdy lubi co innego, więc tym się nie sugerujcie najlepiej.
Jaki rower najlepiej zabrać na Lajkonika?
Na krótką trasę optymalny wydaje się być gravel z odpowiednio dobranym napędem i oponami. Ja w tym przypadku miałam napęd MTB Sram Eagle z kasetą 10-50 i koronką 40 zębów z przodu. Niby miękko, a jednak na dwóch odcinkach byłam zmuszona do zejścia z siodełka. Opony zaś to Tufo Thundero w wersji 44 mm. Mały bieżnik nie zamula na asfalcie, a spory balonik przy mojej wadze 57 kg w terenie spisuje się bardzo dobrze.
Czy rower MTB nadaje się na Lajkonika? Jeśli jest lekki oraz założymy mu cieńsze opony z niewielkim bieżnikiem to tak. Ale w mojej ocenie na tym maratonie znaczenie mają kilogramy, które musimy wciągnąć pod górę, więc im lżej tym lepiej.
Ja bym na MTB nie jechała ;)
Lajkonik – co zabrałam na wyścig?
Na krótkie, jednodniowe wyścigi zabieram ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy.
narzędzia, dętki i pompkę w podsiodłówce,
batony i żele w food puchu
dokumenty, pomadka, krople do nosa, chusteczki antybakteryjne, bateria zapasowa do GoPro w Top Tubę Bag-u
elektronika – lampki, licznik, telefon, GoPro (nie zabieram powerbenka)
rękawki, buff w kieszonce
dwa bidony 0,65 l
Lajkonik Ultra – vlog
Składając tego vloga myślałam, że będzie w nim głównie marudzenie i sapanie na podjazdach.
Na szczęście poza sapaniem jest kilka całkiem miłych dla oka obrazków. Ktoś nawet powiedział mi, że film zachęca do wystartowania :)
W zasadzie, gdy sama po jakimś czasie oglądam tę relację zastanawiam się, co tam było takiego złego, że nie wspominam tych kilometrów najlepiej.
Niech Was to nie zwiedzie, kamera zawsze pokazuje to co ładne. Kręcąc materiał myślałam, że tym razem będzie inaczej, a wyszło jak zwykle ;)
Może po prostu jazda na rowerze jest taka fajna. I tyle.
Fotorelacja
Start Lajkonika i biuro zawodów zlokalizowane było na samym brzegu Jeziora Rożnowskiego w ośrodku Stalownik.
Miejsce to było bardzo dobrą bazą dla miasteczka zawodów.
Sama za wielu zdjęć na trasie nie zrobiłam. Tym razem nastawiona byłam na kręcenie vloga, a i podjazdy tak wchodziły w nogi, że po telefon nie chciało się sięgać.
To był jeden z trudniejszych wyścigów w jakich startowałam.
Mimo iż nie byłam nastawiona na wynik, to udało się zdobyć trzecie miejsce.
Czy wystartuje w Lajkoniku w przyszłym roku?
Raczej nie, ale podobno nie wolno nigdy mówić nigdy :)