Przejdź do treści
  • GŁÓWNA
  • OBOZY ROWEROWE GO GIRL
  • MIEJSCA
    • Polska
      • Beskid Niski
      • Beskid Mały
      • Beskid Sądecki
      • Beskid Śląski
      • Beskid Żywiecki
      • Bieszczady
      • Gorce i Pieniny
      • Jura Krakowsko-Częstochowska
      • Katowice i okolice
      • Małopolska
      • Płaskopolska
      • Sudety
      • Suwalszczyzna
      • Zakopane i Tatry
    • Austria
      • Ischgl
      • Saalbach – Hinterglemm
      • Salzkammergut
    • Chorwacja
    • Czechy
    • Maroko
    • Słowacja
    • Szwajcaria
    • Włochy
      • Finale Ligurie i San Remo
      • Lago di Garda
      • Livigno
      • Toskania
      • Valsugana
    • Wyspy Kanaryjskie
    • SINGLETRACKI i BIKE PARKI
  • SPRZĘT
    • testy i recenzje
  • PORADY
  • INNE
    • ULTRA
    • BIKEPACKING
    • GRAVEL
    • ZWIFT
    • morsowanie
    • relacje
    • kolarska kuchnia
    • zimowo
    • life behind bars
    • o treningu
    • GIRLS on BIKES
    • rekonstrukcja ACL
    • przemyślenia
    • maratonowo
    • Geocaching
  • WSPÓŁPRACA
  • Sklep
    • Sklep
    • Regulamin sklepu, polityka prywatności i plików cookies
    • Koszyk
  • GŁÓWNA
  • OBOZY ROWEROWE GO GIRL
  • MIEJSCA
    • Polska
      • Beskid Niski
      • Beskid Mały
      • Beskid Sądecki
      • Beskid Śląski
      • Beskid Żywiecki
      • Bieszczady
      • Gorce i Pieniny
      • Jura Krakowsko-Częstochowska
      • Katowice i okolice
      • Małopolska
      • Płaskopolska
      • Sudety
      • Suwalszczyzna
      • Zakopane i Tatry
    • Austria
      • Ischgl
      • Saalbach – Hinterglemm
      • Salzkammergut
    • Chorwacja
    • Czechy
    • Maroko
    • Słowacja
    • Szwajcaria
    • Włochy
      • Finale Ligurie i San Remo
      • Lago di Garda
      • Livigno
      • Toskania
      • Valsugana
    • Wyspy Kanaryjskie
    • SINGLETRACKI i BIKE PARKI
  • SPRZĘT
    • testy i recenzje
  • PORADY
  • INNE
    • ULTRA
    • BIKEPACKING
    • GRAVEL
    • ZWIFT
    • morsowanie
    • relacje
    • kolarska kuchnia
    • zimowo
    • life behind bars
    • o treningu
    • GIRLS on BIKES
    • rekonstrukcja ACL
    • przemyślenia
    • maratonowo
    • Geocaching
  • WSPÓŁPRACA
  • Sklep
    • Sklep
    • Regulamin sklepu, polityka prywatności i plików cookies
    • Koszyk
Facebook Youtube Instagram

Morsowanie – jak zacząć, co daje i inne pytania

  • 11/02/2019
  • 20 komentarzy
POSTAW KAWE
4.8
(8)

Tej zimy w mediach społecznościowych zaobserwować można dość intensywny rozwój mody na morsowanie. To dobrze, biorąc pod uwagę szereg korzyści, jakie daje ta aktywność. W naszym zestresowanym i schorowanym społeczeństwie może to przynieść tylko i wyłącznie pozytywne rezultaty.

Moja przygoda z ekspozycją na zimno trwa już drugi sezon. O tym, co daje mi morsowanie i jak do tego podchodzę, napiszę chyba osobny tekst. Dziś chciałabym przedstawić poradnik dla osób, które są jeszcze przed tym pierwszym razem.

Przeczytajcie szybko i wykorzystajcie jeszcze te ostatnie zimowe dni na spróbowanie czegoś nowego w waszym życiu. Na pewno nie pożałujecie, a wszelkie reklamacje będa rozpatrywane w tempie ekspresowym.


Co daje morsowanie? Zalety morsowania.

Szukając w literaturze oraz internecie informacji o wpływie morsowania i ekspozycji na zimno na ciało człowieka, znaleźć można następujące zalety:

  • wzmacnia odporność organizmu poprzez oddziaływanie na układ immunologiczny,
  • trenuje nasz układ sercowo-naczyniowy, to swego rodzaju siłownia dla naczyń krwionośnych,
  • angażuje na nowo układ termoregulacji, który w dzisiejszych czasach komfortu termicznego uległ osłabieniu,
  • powoduje wydzielanie się substancji wywołujących dobry humor – stymuluje układ hormonalny a przez to ma wpływ na funkcjonowanie układu nerwowego,
  • hamuje procesy starzenia się – „zimno konserwuje”,
  • pozytywnie oddziaływuje na stawy,
  • pozytywnie wpływa na nasz nastrój oraz stosunek do siebie i świata,
  • wykorzystując mechanizm adaptacji krzyżowej potrafi działać cuda (ale o tym chyba będzie osobny tekst).
  •  

    Jak zacząć morsować?

    Tak po prostu, zwyczajnie. Umówić się ze znajomymi, najlepiej takimi, którzy już to robią i po prostu to zrobić. Wejść do wody. Nie zastanawiać się, nie myśleć o tym, czy dam radę, co będę czuł, pewnie zamarznę. Być tu i teraz, skupić się zrelaksować, wyciszyć, słuchać swojego organizmu i reagować na wysyłane przez niego informacje.

    Szczerze mówiąc pisząc, nie do końca pamietam, jak zaczęła się moja przygoda z morsowaniem. Co skusiło mnie, by pewnego dnia wejść do wody i zobaczyć, jak to jest. Znalazłam trochę informacji, przeczesałam internety, by dowiedzieć się, jak robić to w miarę bezpiecznie i gdy przyszedł czas, zwyczajnie weszłam do wody z innymi podobnymi wariatami. Efekty widzicie. Tak się spodobało, że robię to minimum raz/dwa razy w tygodniu :)

    Zasady bezpieczeństwa

    Oczywiście pisząc powyżej o prostocie wejścia pierwszy raz do zimnej wody, nie mam na myśli tego, by zlekceważyć odpowiednie przygotowania przed pierwszym razem. Wręcz przeciwnie. By zrobić to „na spokojnie”, trzeba być odpowiednio przygotowanym.

  • oceń poziom swojego zdrowia, to ty znasz siebie najlepiej
  • w razie potrzeby skonsultuj się z lekarzem
  • staraj się nie morsować samemu, a przynajmniej poinformuj bliskich, gdzie się wybierasz
  • wybieraj bezpieczne i znane zbiorniki
  • miej ze sobą naładowany telefon komórkowy
  • jeśli pływasz sam weź ze sobą bojkę tak zwaną „pamelę”
  •  

    Jak się przygotować do morsowania? Co zabrać?

    Ubranie
    Odpowiednie ubranie „przed” i „po” musi być wygodne, łatwe do ściągnięcia i założenia. Po wyjściu z wody czesto czucie ciała i zziębnięte ręce nieco utrudniają przebieranki. Strój kąpielowy, w którym zamierzasz morsować, też musi być „łatwościągalny”.
    Ciuchy, które zakładasz nie mogą być za lekkie. Po morsowaniu zawsze trzeba się ciepło ubrać, by pomóc organizmowi powrócić do stanu równowagi termicznej.

    Gdy już zaczniesz rozbierać się do kąpieli, zwróć uwagę na ułożenie ubrań w torbie, wywiń rękawy, poluzuj sznurówki w butach, ułóż ubrania w odpowiedniej kolejności, jak będziesz zakładać je po wyjściu z wody. Ten proces trzeba jak najbardziej usprawnić, aby był jak najszybszy.

    Morsowanie - ubranie

    Ręcznik to bezwzględna konieczność. Po wyjściu z wody trzeba bardzo dokładnie się wytrzeć. Dobrze, by był duży aby zasłonić się przed innymi morsującymi. No chyba, że nagość nie sprawia ci problemu :)

    Mata, na której możesz stanąć i się przebrać, także jest wskazana. Uwierz mi, po wyjściu z wody ostatnie czego byś chciał to babranie się ze stopami oblepionymi piaskiem. No chyba, że masz ochotę na koniec moczyć jeszcze stópki.


    Morsowanie -  torba
    W morsowaniu najgorsza jest zabawa z przebieraniem.
    Morsowanie - przebieranie
    Tym trudniej, im bardziej wymarznięte dłonie.

    Torba z nieprzemakalna kieszenią i matą do przebrania się to moje odkrycie zeszłej zimy – możesz zobaczyć ja tutaj – Torba Evoc Transition Bag


    Morsowanie - buty neoprenowe

    Klapki przydają się, gdy dno zbiornika, w którym pływasz jest niepewne. Szkoło, kamienie i inne potencjalne elementy, które mogą uszkodzić stopę, w Polskich realiach zdarzają się nad wyraz często.

    Neopreny – by ułatwić sobie pierwsze kontakty z zimną wodą, można na początku zainwestować w neopreny. To takie buty nurkowe, które przemakają, ale trzymając nagrzaną przez twoje ciało wodę w sobie, zdecydowanie poprawiają komfort wchodzenia do zimnej wody.

    Osobiście, aktualnie stosuję już tylko lekkie buty letnie do chodzenia po kamienistych plażach.

    Dla dziewczyn, które chcą zanurzać głowę na początku sugerowałabym czepek. Izoluje on co prawda trochę od zimna i wypycha nad powierzchnię wody, ale łatwiej jest się przełamać, gdy nie zmoczymy włosów.

    Czy moczyć włosy podczas morsowania?

    Początkowo sama miałam z tym problem. Teraz po kilkunastu razach zamoczenia głowy nie odczuwam większego dyskomfortu, gdy włosy są mokre. Po wyjściu z wody pierwsze co robię, to wycieram je w ręcznik i zakładam ciepłą czapkę. Po zimnej kąpieli zazwyczaj wracam jak najszybciej do domu, więc tym bardziej mokre włosy pod czapką nie stanowią problemu.

    Czapka i rękawiczki (mogą być też neoprenowe) to już gwoli uznania. Na początek będą dobre. Potem w miarę zdobywania morsowego doświadczenia koniecznie trzeba się ich pozbyć.

    Zegarek
    Mało kto o tym pisze, ale na początku warto mierzyć czas spędzony w wodzie. Gdy będziemy wiedzieli, ile czasu spędziliśmy w wodzie i porównamy to z samopoczuciem już po, następnym razem będziemy wiedzieć, czy możemy pozwolić sobie na więcej, czy lepiej przystopować.
    Oczywiście, kto czuje się na siłach, ten może od razu chłodzić się i 10 min. Będą jednak i tacy, będzie to znakomita większość, którzy najpierw wytrzymają minutę, potem dwie i tak coraz więcej. Ważne by zapamiętać, że już samo wejście i kontakt z zimną wodą daje efekty.
    Morsowanie to nie zawody, a na pewno nie w początkowej fazie rozwijania tego zainteresowania.

    Termometr
    Można się w niego zaopatrzyć ale nie trzeba. Przyda się tym, którzy lubią cyferki oraz tym, którym zależy na świadomości swoich możliwości i postępów :)
    Najlepiej kupić zwykły akwariowy i mierzyć temperaturę zawsze w ten sam sposób i tym samym urządzeniem.

    Ciepła herbata w termosie
    Zaraz po morsowaniu można pomóc organizmowi przywrócić prawidłową temperaturę za pomocą ciepłej herbaty. Ja zazwyczaj zapominam o tym elemencie, ale zawsze po morsowaniu szybko wracam do domu i ląduje z herbatą i książką na kanapie pod ciepłym kocykiem.
    Jeśli jednak po zimnej kąpieli zamierzasz jeszcze kilka chwil spędzić na rozmowach ze znajomymi, zaopatrzenie się w termos z herbatą jest wskazane.

    Gdzie morsować?

    Na początek najlepiej znaleźć grupy morsujące w okolicy. Zazwyczaj morsuje się na popularnych akwenach wodnych, rzekach a nieraz nawet w basenach.
    Morsowanie z doświadczoną grupą pozwala na skupienie się na początku na sobie, swoich odczuciach a nie przejmowaniu się, jak tu wyrąbać przerębel. Dodatkowo inni ludzie to większa motywacja dla tych, którzy nie do końca są pewni, czy chcą to zrobić. Morsowanie w grupie a morsowanie samotne to zupełnie inny rodzaj doświadczeń.
    Morsowanie w grupie to także bezpieczeństwo. Gdyby coś się nagle stało, zawsze ktoś obok może pomóc.

    Od kiedy można morsować?

    „Prawdziwe morsy” nie wchodzą jesienią do wody, czekają na jedynie słuszne warunki, gdy temperatura spada i pojawia się mróz. Tylko piździpączki zaczynają już w listopadzie. To oczywiście żart, choć w środowisku często słyszy się, że morsowanie, gdy temperatura jest na plusie, to nie morsowanie.
    Tak naprawdę korzystne efekty wywołuje już woda w temperaturze poniżej 12 stopni. Morsowanie można więc zacząć już jesienią, by stopniowo przyzwyczajać organizm do kontaktu z zimnem, można też w środku zimy. Najważniejsze, by robić to z głową i słuchając swojego organizmu.

    Rozgrzewka

    Aktualizacja 12.2020:
    W ostatnim czasie coraz więcej ludzi rezygnuje z rozgrzewki. Gdy opracowywałam ten artykuł dwa lata temu, sama stosowałam mało intensywną rozgrzewkę przed wejściem do wody. Jednak w moim odczuciu zawsze było to trochę sprzeczne działanie. Najpierw się rozgrzewamy, by zaraz wejść do zimnej wody i się chłodzić. Organizm dostaje sprzeczne sygnały i może się pogubić.
    Dlatego teraz rozgrzewki praktycznie już nie wykonuję. Po prostu rozbieram się i wchodzę do wody.

    Przed morsowaniem powinno wykonać się krótką rozgrzewkę. Ważne jednak, by za bardzo nie rozkręcić organizmu, bo wywołamy efekt odwrotny do oczekiwanego. Wchodzenie do wody po mocnym wysiłku, gdy jesteśmy mokrzy, spoceni a nasze ciało rozgrzane pracą mięśni nie jest dobrym pomysłem. W takiej sytuacji ryzykujemy, że zamiast wzmocnienia układu odpornościowego wylądujemy w łóżku z gorączką. Rozgrzewka przed morsowaniem ma na celu tylko i wyłącznie pobudzić układ krążenia do pracy i dotlenić wszystkie komórki w organizmie. Rozgrzewka powinna być w miarę krótka i delikatna, by nie doprowadzić do pojawienia się potu (to sygnał za dużej intensywaności).


    Morsowanie - rozgrzewka
    Chwila truchtu, pajacyki, przysiady …
    Morsowanie - rozgrzewka
    Celem rozgrzewki jest pobudzenie krążenia i dotlenienie organizmu.
    Rozgrzewka przed morsowaniem.
    Z rozgrzewką nie można przesadzić.

    Morsowanie – jak często i na jak długo wchodzić do wody?

    To, na jak długo wejdziemy do wody, powinno być przede wszystkim zależne od reakcji naszego organizmu. Każdy z nas jest inny, ma inny poziom tkanki mięśniowej i tłuszczowej, inna wydolność, inaczej reaguje na zimno,
    Drugim czynnikiem są warunki atmosferyczne. Temperatura powietrza, obecność wiatru, deszcz czy wilgotność powietrza wpływają na nasze odczucie zimna.

    Na początek nie warto przesadzać. Mogą to być dwa/trzy wejścia po minucie. Może to być nawet tylko wejście, zamoczenie się i wyjście z wody. Może to być też i pięć minut. Najważniejsze jest to byśmy robili to świadomie i obserwowali reakcje naszego organizmu. Adaptacja do zimna to nie zawody ani żaden challenge, nie ważny jest tu czas, a efekt jaki po sobie pozostawia zimno.
    Po kilku pierwszych razach już będziemy wiedzieć, czy możemy pozwolić sobie na dłuższe moczenie, czy głębsze zanurzenie albo skoki na główkę.

    Częstotliwość także zależy od odpowiedzi naszego organizmu. Na początek najlepiej morsować raz w tygodniu. Potem w miarę adaptacji do zimna cześciej. Ostatecznie nic nie stoi na przeszkodzie, by morsować codziennie :)

    Do jakiego momentu się zanurzać?

    Podczas morsowania powinniśmy zanurzać się w całości, włącznie z głową i rękami. I zdecydowanie polecam takie podejście. Wiadomo jednak, że nie każdy jest w stanie od razu pójść na całość. Dlatego…

    Zazwyczaj morsowanie zaczynamy od zanurzenia się do okolic splotu słonecznego z pachami i rękami trzymanymi nad wodą. To chyba najpopularniejszy obrazek morsa jaki znajdziemy w mediach i internecie.

    W miarę oswajania się z zimnem, zamaczamy już ręce, ramiona i pachy aż do karku. Tak, że z wody wystaje tylko głowa.

    Kolejny etap to zamaczanie głowy. Pisząc ten tekst nie doszłam jeszcze niestety do tego momentu doszłam już do zamoczenia głowy. Uczucie i efekty jakie wywołuje to faktycznie kolejny level wtajemniczenia.

    Najbardziej zaawansowanym poziomem morsowania jest pływanie i nurkowanie w zimnej wodzie. Rozszerzenie naczyń krwionośnych w pracujących mięśniach powoduje jeszcze szybsze wyziębienie i utratę ciepła. Dodatkowo woda wokół osoby pływającej ciągle jest w ruchu i nie nagrzewa się tak, jak w przypadku pozostawania nieruchomym.
    Zimowe przepłynięcie 100 metrów jest wyzwaniem i jeśli chciałbys tego spróbować trzeba przygotować się do tego jeszcze konkretniej. Przede wszystkim poczytać o hipotermii i zasadach bezpieczeństwa. Polecam stronę Silesia Winter Swimming.

    Morsowanie nad morzem

    Odruch zanurzeniowy, odruch nurkowy, diving reflex

    Odruch nurkowy to zjawisko, o którym powinien wiedzieć każdy, kto planuje zanurzać się w wodzie cały oraz pływać i nurkować. Pobudzenie zimnem receptorów twarzy prowadzi do równoczesnego pobudzenia układu współczulnego i przywspółczulnego. To układy, które pełnią przeciwne do siebie funkcje w organizmie. Jeden odpowiada za reakcje uciekaj albo walcz, a drugi za relaks i uspokojenie.

    W efekcie zanurzenia twarzy w zimnej wodzie nasze tętno momentalnie spowalnia, pojawia się bradykardia, a czasem nawet zakłócenia rytmu pracy serca, obniża się metabolizm, dzięki temu zmniejsza się zużycie tlenu w organizmie. Dochodzi do intensywnej wazokonstrykcji, czyli zwężania się naczyń krwionośnych powierzchniowych, przez co ogranicza się ilośc krwi dopływającej do skóry i kończyn. Pozwala to zredukować utratę ciepła przez skórę.
    Wazokonstrykcja powoduje zaś podniesienie ciśnienia krwi.
    Mocne wyziębienie może powodować zwiększenie ryzyka wystąpienia zawału serca. Pewnie zdaża się to dość rzadko, ale trzeba być świadomym tego ryzyka.

    Odruch nurkowania występuje już gdy temperatura wody jest poniżej 21 stopni. Oczywiście im niższa temperatura wody tym reakcje są intensywniejsze.

    W trakcie zanurzenia głowy w naszym ciele następuje także wyrzut wielu hormonów i substancji mających duży wpływ na funkcjonowanie organizmu. I to chyba głównie z tego powodu zamaczamy głowę :)

    No to jak? Wchodzimy do zimnej wody?

    Samo wejście powinno być zdecydowane i raczej szybkie. Nie zatrzymujemy się w połowie, bo zdecydowanie trudniej będzie zrobić nam kolejny krok. Pierwsze wejście do wody powinno być jak zjazd rollercoasterem. Gak wagonik leci w dół, to nie zahamujesz go nagle. Tu też, jak włożysz nogę do zimnej wody, to zdecydowanie idziesz dalej. Niektórzy podczas wejść wydają różnego rodzaju odgłosy, ja skupiam się na spokoju i kontroli organizmu. Postrzegania jego reakcji.

    Co poczujesz?

    Na początku może być to ból. Najczęściej stóp, rąk, pachwin. Ten moment trzeba przeczekać, bo w większości przypadków po kilkudziesięciu sekundach znika. Zimna woda to dla naszego ciała nowa sytuacja i nie wie, co się dzieję. Trzeba więc dać mu chwilę na zorientowanie się.

    Możesz poczuć także szczypanie, delikatne igiełki kłujące twoje ciało.

    Możesz wejść w niegroźną hiperwentylację, czyli zaczniesz łapczywie chwytać powietrze.

    Wszystko to jednak możesz ostatecznie kontrolować. To twoje ciało i to Ty nim dowodzisz. Otrzymujesz od niego sygnały, czujesz i decydujesz.

    Podczas pobytu w wodzie lub po wyjściu najprawdopodobniej pojawi się także termogeneza drżeniowa. Czyli najzwyczajniej w świecie twoje mięśnie wbrew twoje woli zaczną pracować, a ty zaczniesz się trząść. Jest to zjawisko jak najbardziej porządane. Organizm w ten sposób próbuje się rozgrzać i wrócić do stanu równowagi termicznej. Często trzęsawka powoduje trudności w przebraniu się, rozmowie oraz prowadzeniu auta.
    W zależności od poziomu wychłodzenia organizmu może przejść po kilku minutach lub nawet po godzinie.

    Co po wyjściu z wody?

    Jeśli dopiero zaczynasz swoją adaptację do zimna, po wyjściu z wody musisz jak najszybciej się przebrać, porządnie wytrzeć i zapewnić swojemu organizmowi optymalne warunki do powrotu do stanu sprzed kapieli. Najlepiej spokojnie wrócić do domu, przygotować sobie ciepłą herbatę i przeczytać jeden rozdział jakiejś książki.

    Niektórzy po wyjściu z wody wykonują lekką przebieżkę i ćwiczenia gimnastyczne w celu rozgrzania. Teoretycznie nie jest to złe i w przypadku nieintensywnego morsowania pozwala szybciej dojść do siebie.
    Sytuacja zmienia się, jeśli w wodzie siedzieliśmy bardzo długo i nasze ciało znacznie się wychłodziło także w rdzeniu. Mówi się wtedy o początkach hipotermii. W tej sytuacji sztuczne ogrzewanie ciała może być niebezpieczne, bo może dojść do zjawiska zwanego
    afterdrop.

    Po powrocie z zimowego pływania niech nie kusi Cię też wzięcie ciepłego prysznica. Zimno to wyzwanie dla organizmu, z którym musi poradzić sobie sam, tylko wtedy uzyskamy pozytywne efekty.
    Tempo z jakim twój organizm powraca do „normy” też jest ważnym wskaźnikiem tego, czy oby nie przesadziłeś z długością kąpieli. Jeśli przez kilka godzin nie potrafisz dojść do siebie, trzepie Cię i cały czas Ci zimno. Coś zrobieś nie tak.

    Jeśli zaś zrobiłeś wszystko tak jak trzeba, a wieczorem będziesz już myśleć o następnej zimnej kąpieli.

    Najczęstsze pytania dotyczące morsowania

    Czy morsować a butach neoprenowych?

    Najlepiej byłoby gdybyś od razu wchodził do wody bez żadnych ułatwiaczy. Zimna kąpiel bez neoprenowych butów to jednak spore wyzwanie. Stopy bardzo szybko reagują na zimno, potrafią boleć i szybko zesztywnieć. Jeśli więc na początku nie potrafisz wejść do wody bez butów nie rób tego. Morsowanie ma dawać Ci przyjemność. Najważniejsze, by dążyć do tego, aby jak najszybciej pozbyć się neoprenów. Ja mimo iż morsuję już drugi rok, dalej robię to w butach. Mam wyjątkowo czułe na dotyk stopy i zwyczajnie nie potrafię chodzić, biegać po zamarzniętym piasku czy kamyczkach. Chyba pomyślę o wymianie neoprenów na zwykle klapki.

    Czy morsowanie odchudza i redukuje celulit?

    Samo w sobie morsowanie nie odchudza. Wywołuje natomiast w naszym organizmie reakcje, które w połączeniu z deficytem kalorycznym i/lub zmianą w proporcjach makroskładników w diecie może prowadzić do redukcji naszej wagi.

    Ekspozycja na zimno zwiększa zapotrzebowanie naszego organizmu na energię, aktywuje BAT – brunatną tkankę tłuszczową, która w dużym skrócie pozwala spalać białą tkankę tłuszczową.

    Czy po morsowani zniknie Ci cellulit? Mi jeszcze nie zniknął i nie widzę szans, by tak miało się stać. Widzę jednak dużą zmianę w wyglądzie skóry. Jest ona ładniejsza, lepiej ukrwiona, gładsza.

    Czy zimne prysznice mogą pomóc?

    Oczywiście, że tak. Zimne prysznice pomagają w adaptacji do zimna, przynoszą pozytywne efekty i mogą być wstępem lub uzupełnieniem morsowania.
    Ale musisz wiedzieć, że dużo trudniej jest wytrzymać taki zimny prysznic niż całkowite, jednoczesne zanurzenie ciała w zimnej wodzie. Poza tym prysznic nie wywołuje tak przyjemnych doznań, jak wejście do wody dodatkowo odbywające się w otoczeniu natury.
    Powie Ci to każdy mors, a jak wejdziesz już do wody, zrozumiesz :)

    Morsowanie a katar, infekcja, małe przeziebienie.

    Czy kąpać się w zimnej wodzie mając katar lub lekką infekcję. Jak w większości tych pytań tutaj też można by powiedzieć … to zależy. W znakomitej większości przypadków katar i lekkie przeziębienie po morsowaniu przechodzi. Niestety nie zawsze reakcja organizmu jest taka, jak byśmy sobie to wyobrażali. Może akurat twój organizm jest przemęczony, zestresowany i ekspozycja na zimno zamiast dodatkowo wzmóc działania ochronne okaże się gwoździem do trumny i wylądujesz w łóżku.

    Morsowanie a trening.

    Morsowanie jest już swego rodzaju treningiem dla ciała i jego układów. Dlatego ja staram się zarówno przed morsowaniem jak i po nie wykonywać intensywniejszych treningów.
    Gdy morsuję rano, wieczorem robię lekką jazdę na rowerze lub trening ogólnorozwojowy o niskiej intensywności. Gdy morsuje wieczorem, rano pozwalam sobie na coś mocniejszego. Ale zawsze wtedy morsowanie i trening rozdzielone są długim okresem czasu, co najmniej sześcioma godzinami.

    Czy nie grozi mi hipotermia?

    Hipotermia to obniżenie się temperatury rdzenia naszego ciała. Jeśli będziesz siedzieć bardzo długo w wodzie lub pływać więcej niż cztery minuty, to możesz doprowadzić do hipotermii.
    W przypadku rekreacyjnych morsów jest to raczej mało prawdopodobna sytuacja.
    Jednak jeśli po wyjściu z wody poczujesz się źle, zaczniesz mieć problemy z postrzeganiem, mdleć, twoja mowa zacznie być bełkotliwa, jest to sygnał wskazujący na początki hipotermii i w tej sytuacji potrzebna będzie pomoc osoby z zewnątrz lub nawet lekarza.
    Więcej o hipotermii można poczytać tutaj – http://www.kssws.org/artykuly/hipotermia-wg-ladislava-seigera/

    Morsowanie, ekspozycja na zimno – bibliografia

    Powyższy artykuł to efekt skonfrontowania ze sobą moich dotychczasowych doświadczeń, doświadczeń i wiedzy znajomych, wiedzy zaczerpniętej z internetu oraz książek, których niestety na temat zimna jest jeszcze bardzo mało. Jeśli znacie i macie jakieś książki, badania lub artykuły o ekspozycji na zimno wrzućcie proszę link w komentarzu.

  • Fizjologia wysiłku i treningu fizycznego pod redakcją Jana Górskiego, PZWL 2015
  • Zimna siła Dawid Dobropolski 2018
  • Co nas nie zabije Scott Carney, Galaktyka 2017
  •  

    Mam nadzieję, że tym wpisem rozwiałam ewentualne wątpliwości co do tego, jak przygotować się do morsowania. Teraz już kolej na TWÓJ ruch.

    Morsowanie

    Czy ten wpis był pomocny?

    Kliknij gwiazdkę!

    Średnia ocena 4.8 / 5. Oceniłeś wpis 8

    Brak ocen. Bądź pierwszy!

    Chcesz więcej?

    Zajrzyj na moje inne kanały!

    Bardzo mi przykro, że nie znalazłeś tu niczego dla siebie!

    Pomóż mi ulepszyć tego bloga!

    Powiedz, jak mogę to zmienić?

    Chcesz więcej takich materiałów?
    Postaw mi kawę na buycoffee.to
    Picture of Dorota Juranek

    Dorota Juranek

    Jeżdżę na rowerze, odkrywam nowe trasy i miejsca, robię zdjęcia oraz tworzę filmy. Pasją do podróżowania dzielę się tutaj oraz na kanale YouTube.
    Wszystkie wpisy »

    komentarze

    20 Responses

    1. Mati pisze:
      11 lutego 2019 o 19:36

      Hej.
      Fajny artykuł dla początkujących, tego mi rok temu brakowało :)
      Jeżeli chcesz, to mam opracowanie z badania mózgu (poddał sie tomografii ) W.Hoffa po angielsku -? Jak tak to jakiś mail do siebie podaj. POZDRAWIAM

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        12 lutego 2019 o 10:46

        Jasne ślij na mamba[at]mambaonbike.pl :)

        Odpowiedz
    2. Dryb1as pisze:
      12 lutego 2019 o 19:35

      Jak zwykle wszystko ciekawe i szczegółowo napisane i jak zwykle dobrze się czyta. Mimo wszystko ja wiem że morsowanie to nie moja bajka. Nie lubię zimy i zimna. Nawet na rowerze nie lubię jeździć jeśli temperatura jest poniżej 10 stopni. Byłem raz na fatbike w Szczyrku i mimo że było to ciekawe i nowe doświadczenie to raczej już nie dam się namówić. Jedynym sportem który w zimie sprawia mi przyjemność to bieganie. Pewnie dlatego że po 10 minutach jest mi już gorąco Od samego patrzenia na zdjęcia jest mi zimno Pozdrawiam

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        12 lutego 2019 o 21:29

        No ja właśnie nie cierpiałam nigdy zimna i postanowiłam klin klinem przyatakować.
        I wyszło chyba ;)

        Odpowiedz
        1. Agg pisze:
          9 października 2022 o 09:49

          Też tak mam i często choruję pomimo zdrowej diety, codziennych treningów, postów itp. Dlatego decyzja podjęta. Czekam do końca tego miesiąca i 30-go października bach do wody :-) z wszystkimi Twoimi radami! Dzięki :-)

          Odpowiedz
          1. mamba pisze:
            10 października 2022 o 15:11

            Ale po co czekać? Od razu hop.

            Odpowiedz
    3. Filip pisze:
      12 lutego 2019 o 20:52

      Skoro tak się wkręciłaś (bo ja owszem) to podsuwam do namysłu coroczną imprezę w Kiekrzu (Poznań) „Steelman Triathlon” :]

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        12 lutego 2019 o 21:27

        Pomysł super, ale ja jednak nie biegam :(
        Miałam w tym roku spróbować dla zabawy triathlonu, ale ryzyko nadwyrężenia moich kolan niestety za duże.

        Odpowiedz
    4. Oscar pisze:
      27 grudnia 2019 o 12:45

      Brakuje mi informacji o minimalnym wieku morsów ?

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        30 grudnia 2019 o 09:59

        Z mojej wiedzy nie ma takiego.

        Odpowiedz
      2. wojciech pisze:
        18 czerwca 2020 o 14:51

        Warto jednak pamiętać, że dzieci/mniejsze osoby mają większy stosunek powierzchni ciała do objętości, co sprawia, że się szybciej wychładzają.

        Ja osobiście pierwszy raz wszedłem do pasa na 2 minutki (zima, rzeka z lodowca, myślę ok 3°C) w wieku 9 lat :)

        Odpowiedz
    5. Grzegorz pisze:
      10 marca 2020 o 22:29

      A co sądzisz o morsowaniu… w wannie z zimną wodą? Tak przynajmniej na początek.

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        10 marca 2020 o 23:20

        Jeśli woda ma poniżej 12 stopni, to jak najbardziej jest to jakiś sposób na początek lub w sytuacjach kiedy nie ma innej możliwości. Mimo wszystko preferuję kontakt z naturą.

        Odpowiedz
    6. Matuszewska pisze:
      19 stycznia 2021 o 07:56

      Witam. Morsowalam teraz w niedzielę, weszlam do pasa i poczułam po chwili straszny ból w głowie, pulsacyjny który utrzymywał się jeszcze z 2.5h po wyjściu. Dzisiaj we wtorek biegłam dosłownie z 15 metrow do pociągu i znów poczułam ten ból. To ciśnienie? Czy to może być spowodowane właśnie wejściem do wody?

      Odpowiedz
      1. Andrew pisze:
        24 lutego 2021 o 18:36

        Czy dalej bóle się utrzymują ?

        Odpowiedz
    7. Ponikiewicz pisze:
      27 stycznia 2021 o 13:24

      Cześć, mogę prosić również o te badania?

      Pozdrawiam,
      Maria

      Odpowiedz
    8. Andrew pisze:
      23 lutego 2021 o 16:21

      Pierwsze wejscie 3-4 minute po polgodzinnej rozgrzewce. Wszystko super ale po kilku minutach od wyjścia poczułem osłabienie mdłości. 4 dni po dalej czuje lekki ból głowy w potylicy i czasem mdłości

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        23 lutego 2021 o 17:16

        Cztery minuty jak na pierwszy raz to długo.
        Najlepiej skonsultować to z lekarzem.

        Odpowiedz
    9. Pil pisze:
      18 stycznia 2022 o 14:16

      Czesc Mamba,

      artykul ma juz pare lat, ostatni komentarz sprzed roku, ale mam nadzieje, ze dalej morsujesz. Jesli tak to mam pare pytan.

      Zastanawia mnie Twoje przywiazywanie wagi do szybkiego przebrania sie w cieple ciuchy po morsowaniu. Po co sie tak spieszyc, ukladac ubrania, rozwiazywac sznurowki skoro mozna to traktowac jako dalsza czesc wystawiania sie na zimno. Przeciez Wim Hoff poleca tez zimowe wedrowki bez ubrania. Czy tak wiele zmieni tu dodatkowe 5 minut na ubieranie sie (oczywiscie zakladajac sprzyjajace warunki pogodowe czyli brak wiatru i deszczu)? Znajomy, ktory wkrecil sie w morsowanie, teraz celebruje wrecz powolne ubieranie sie.

      Nawiazujac do rozgrzewania sie po morsowaniu, z jednej strony zachecasz do okrycia sie kocem, wypicia cieplej herbaty itp, a z drugiej strony przestrzegasz przed cieplym prysznicem czy rozgrzewka ruchem. Czy nie ma tu sprzecznosci? Wspomniany znajomy zdecydowanie odradza rozgrzewanie sie po morsowaniu. Zadnej goracej herbaty (w sumie zadnego jedzenia), kocy, kominka itp. Organizm ma sam powoli dochodzic do siebie. Co o tym sadzisz?

      „Jeśli przez kilka godzin nie potrafisz dojść do siebie, trzepie Cię i cały czas Ci zimno. Coś zrobieś nie tak.” – nie mam mozliwosic morsowania, ale zaczalem robic sobie 3min zimne prysznice. Nie jest to dla mnie duzym problemem i nie jest mi zimno po skonczeniu. Czesto jednak lapia mnie takie drgawki godzine pozniej i bardzo ciezko mi je opanowac.

      „ja jednak nie biegam…ryzyko nadwyrężenia moich kolan niestety za duże” – Strach ma wielkie oczy :P To chyba troche tak jak z opisywanym strachem przed zimnem. Mialem identyczne nastawienie do biegania, ale bardzo ciesze sie, ze jednak sprobowalem. Nadwyrezenie kolan to, przy przestrzeganiu podstawowych zasad biegania, mit. Wedlug wielu opracowan bieganie wrecz wzmacnia stawy kolanowe. Proponuje przelamac sie i sprobowac.

      Pozdrawiam i wspomne jeszcze, ze poznalismy sie juz kiedys na emtb.pl i paru wyjazdach z tamtych czasow ;-)

      Odpowiedz
    10. Grzegorz Rybka pisze:
      17 marca 2022 o 00:19

      Kocham ciepło i zawsze mówiłem, że tego nie zrobię. W tym roku się zdecydowałem i bardzo mi się spodobało :)

      Odpowiedz

    Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    przeczytaj też to

    Zamek Czocha
    Dolny Śląsk

    Via Sacra – śladami historii i duchowości Dolnego Śląska

    0 (0) Via Sacra, czyli „Święta Droga”, to wyjątkowy szlak pielgrzymkowy, który łączy ze sobą

    więcej »
    12 października 2025 Brak komentarzy
    Uncategorized

    Okulary fotochromowe – dlaczego to najlepszy wybór na rower?

    4.3 (4) Okulary fotochromowe to najlepszy wybór, jeśli mieszkasz i jeździsz głównie w Polsce.Change my

    więcej »
    2 października 2025 Jeden komentarz
    tripout onyx
    recenzje

    Okulary Tripout ONYX kontra wcześniejsze modele – porównanie i pierwsze wrażenia

    5 (4) Myśląc Tripout w głowie pojawia mi się jedno skojarzenie – bardzo przyzwoita funkcjonalność

    więcej »
    25 września 2025 Brak komentarzy
    kalendarz ultramaratonów
    gravel

    Kalendarz ultramaratonów rowerowych 2026

    5 (24) Kalendarz ultramaratonów rowerowych 2026 to miejsce, gdzie znajdziesz wszystkie długodystansowe wyścigi odbywające się

    więcej »
    12 września 2025 20 komentarzy
    WIĘCEJ
    Facebook Youtube Instagram
    Postaw mi kawę na buycoffee.to

    © 2023  All rights reserved.
    Dorota Juranek Mamba On Bike
    NIP 6342577792