Najlepsze pomysły pojawiają się w głowie w najmniej oczekiwanym momencie. Szkoda tylko, że czasem dość późno. Od kilku lat nasze rowerowe wyjazdy wspiera Taurus – Gdziekolwiek Jedziesz, a dopiero przy okazji ostatniego wypadu postanowiliśmy skorzystać z oferty ich wypożyczalni sprzętu. Dachowy namiot marki Thule okazał się strzałem w dziesiątkę. Wypożyczenie go na kilka dni bardzo ułatwiło nam realizację materiału zdjęciowego z ultramaratonu Pomorska 500, który startował z małej wioski niedaleko Szczecina a metę miał w samym Gdańsku. Ale zacznijmy od początku…
Wpis powstał we współpracy z Wypożyczalnią Taurus.
Zdobywające na popularności wyścigi długodystansowe zmieniły wymagania dla fotografów. To już nie jest trasa, której historię opowiada się zdjęciami zrobionymi w jeden dzień. Gdy wyścig ma setki kilometrów i przebiega przez bezdroża, szutry, miasteczka i wsie to mamy dylemat. Jak? Jak to pokazać? Jak o tym opowiedzieć? Szybko do głowy przychodzi tylko jedno rozwiązanie. Musimy tam wszędzie być. Musimy odwiedzić te miejsca i towarzyszyć zawodnikom.
Mamy do wykonania konkretne zadanie i do tego potrzebna jest odpowiednia ilość sprzętu i… prądu. Dlatego nie zapakujemy się na rower razem z nimi. Samochód jest bardziej praktycznym rozwiązaniem. Zmieścimy wszystkie aparaty, obiektywy, statywy i mamy prąd aby to wszystko naładować.
Zawodnicy pakują swoje gravele w stylu lekkim i minimalistycznym, ale dla fotografa jest to mało realne. Oni jadą często non-stop bez spania, dzień i noc, lub śpią bardzo mało i to w miejscach, które po prostu przytrafią się na trasie. Tylko czasami jest to pensjonat, ale jednak najczęściej jest to przypadkowe miejsce gdzie mogą zamknąć oczy i zdjąć dłonie z kierownicy.
Jak ich obserwować? Jak ich odnaleźć na trasie? Jak być wypoczętym aby przez kilka dni towarzyszyć im w takich zawodach?
Musimy zadbać o siebie aby był z nas pożytek. Dobre zdjęcia, wyjątkowe kadry, techniczna jakość, to wszystko wymaga świeżego spojrzenia i sprawnego umysłu.
Namierzamy miejscówki, obserwujemy zawodników dzięki aplikacjom śledzącym i trackerom GPS, które od dawna są już nieodłącznym elementem takich imprez. Dla fotografa tracking na takich wielodniowych zawodach staje się nieodzownym towarzyszem. Zwiększa szansę na spotkanie zawodników, którzy z każdym kilometrem i każdym dniem są coraz bardziej rozciągnięci na trasie. Oni odpoczywają gdzie popadnie. My musimy się jakoś zorganizować.
I tutaj na scenę wchodzi on… namiot dachowy. Nasz nowy pomysł na bycie jak najbliżej zawodników. Bardzo dobry komfort wypoczynku za maksimum mobilności i przy zoptymalizowanych kosztach.
Dlaczego namiot dachowy?
Nie musisz szukać noclegów w hotelach czy pensjonatach. Jednym z najważniejszych powodów jest dowolność decyzji kiedy iść spać i co także ważne, możesz wybrać prawie dowolne miejsce. W razie potrzeby możemy być na trasie dowolny czas, bo przecież wyścig ultra nigdy nie zasypia.
W przypadku gdy wyjazd o takim charakterze odbywamy dwa, trzy razy w roku, stwierdziliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie skorzystanie z wypożyczalni. Przecież nie od razu musimy kupować namiot dachowy (a już na pewno, gdy chcemy z takiego rozwiązania skorzystać pierwszy raz). Szybki kontakt z wypożyczalnią Taurusa w Mikołowie. Na ich stronie zrobiliśmy rezerwację i na dwa dni przed wyjazdem zamontowaliśmy namiot na belkach, na których mamy zamontowane uchwyty na rower.
Namiot jest wąski i zajmuje tylko połowę naszego kombi. Na drugiej połowie został uchwyt na jeden rower, który także zabieramy, aby w czasie robienia zdjęć Dorota mogła być od czasu do czasu bliżej zawodników.
Do nauczenia się rozkładania namiotu wystarczy otrzymana instrukcja i obejrzenie krótkiego filmu w internecie. Wbrew naszym obawom okazało się to bardzo szybkie i łatwe. Za pierwszym razem rozkładaliśmy go w ciemnościach sporo po 22:00, przy czołówkach na głowach. Poszło nam bezbłędnie.
W takich sytuacjach namiot dachowy pokazuje swój wielki plus. Nawet po ciemku, gdy znajdujesz miejsce na parking to właściwie przy zachowaniu zdrowego rozsądku masz miejsce do spania, a to znaczna różnica w stosunku do warunków jakie potrzebne są do rozłożenia normalnego namiotu na ziemi. Możemy spać właściwie w bezpośredniej bliskości trasy.
Można być zawsze blisko zawodników lub miejsc, które są w jakiś sposób wartościowe fotograficznie. Duża swoboda daje spokój ducha, że jesteście ciągle na trasie a jednocześnie wiemy, że możemy odpocząć i rozłożyć mini obóz. Tym bardziej gdy, jak się okazało, rozkładanie jest tak szybkie i łatwe.
Do tego dochodzi dużo większa odporność na warunki zewnętrzne, bo namiot zrobiony jest z materiałów o wiele grubszych niż namiot przenośny. Umiejscowienie go na samochodzie powoduje, że nie martwimy się tak bardzo o podłoże. Wystarczy, że samochód stoi na jakiejś poziomej płaszczyźnie, chyba, że posiadacie w samochodzie automatyczne poziomowanie – bywa, a jak!
Namiot jest z materiałów zupełnie zaciemniających wnętrze. To pozwala lepiej spać. Tym bardziej latem i to w czerwcu gdy świt przywita was o 3:30. Można go rozłożyć w dwóch opcjach, z tropikiem lub bez tropiku. Gdy nie zastosujemy tropiku to możemy skorzystać z czterech wielkich klap z moskitierą i dwie z nich odsłonić na dachu i cztery w ściankach bocznych, przez co namiot stanie się bardzo przewiewną konstrukcją i da widok z “wysokości” na okolicę – fajne.
W środku od razu znajduje się około 4 centymetrowy materac piankowy, który składa się i rozkłada się wraz z całym namiotem. Nie musimy stosować żadnych dodatkowych materaców. Po prostu śpiwór od razu ląduje na podłodze takiego namiotu.
Na ściankach bocznych kilka dodatkowych kieszeni – organizatorów, od sufitu pętelki do podwieszenia chociażby latarki. Chyba wszystko co potrzeba, bez zbędnych bajerów.
Osobnym elementem składowym który mamy w bagażniku jest drabinka konieczna do wejścia do namioru i będąca zarazem elementem konstrukcji. Poza tym namiot jest bardzo integralnym przedmiotem. Składamy go i rozkładamy jako jedną całość. My stosując tropik składaliśmy wszystko razem i rozkładając go w ten sposób od razu mamy namiot z tropikiem w jednym ruchu. Składając stosowaliśmy ten sam trick. Jeden ruch i namiot wraz z tropikiem złożony w zgrabną kostkę na dachu. Naciągany pokrowiec, jeden długi zip i w drogę. To zrobiło na nas bardzo pozytywne wrażenie, że aż tak szybko to da się zrobić to się nie spodziewaliśmy. A co by było gdybyśmy mieli więcej praktyki? Składanie i rozkładanie w mig!
Gdzie można wypożyczyć namiot dachowy?
W internecie :)
A dokładnie na stronie internetowej – Wypożyczalnia Taurus
Sprawa wygląda bardzo prosto. Wchodzisz na stronę, zaznaczasz miasto, z którego chciałbyś odebrać sprzęt, wybierasz rodzaj sprzętu, jaki Cię interesuje a potem określasz daty odbioru i zwrotu. Na koniec klikasz WYSZUKAJ i system pokazuje, co jest akurat dostępne w wybranym przez Ciebie terminie.
My odbieraliśmy nasz namiot z głównej siedziby Taurus w Mikołowie, ale na uwagę zasługuje fakt, że punktów odbioru jest całkiem sporo.
Możliwe miejsca odbioru wypożyczonego sprzętu to:
Bydgoszcz
Kraków Prokocim
Kraków Wola Justowska
Lublin
Mikołów
Opole
Poznań
Rybnik
Rzeszów
Sopot
Szczecin
Warszawa – Prymasa
Warszawa – Wąwozowa
Wrocław
Na stronie znajduje się też wygodna mapa lokalizacji wszystkich salonów Taurus oraz punktów odbioru wypożyczonego sprzętu taurus.info.pl/kontakt
Bardzo fajne jest to, że rezerwacji możemy dokonać dużo wcześniej. Gdy znamy już termin naszego wyjazdu, możemy zabukować sprzęt i być spokojnym, że będzie on na nas czekał. Jeśli mamy jakieś wątpliwości lub pytania możemy zadzwonić na infolinię, gdzie otrzymamy fachową poradę i znajdziemy odpowiedzi na wszystkie nasze pytania.
Co można wypożyczyć?
My tym razem korzystaliśmy z namiotu dachowego, ale wypożyczalnia Taurus w swej ofercie posiada dużo większy asortyment.
Najważniejsza jest przede wszystkim możliwość wypożyczania różnych bazowych systemów mocowania dla belek do wielu marek samochodów. Czyli tak na prawdę nie musimy mieć nawet swojego bagażnika.
W ofercie wypożyczalni Taurus znajdziemy:
Bagażniki bazowe
Boxy
Namioty dachowe
Platformy rowerowe
Przyczepki rowerowe
Uchwyty rowerowe
Uchwyty narciarskie
Walizki lotnicze do rowerów
Łańcuchy przeciwśnieżne
Jak widzicie, wypożyczać możemy nie tylko akcesoria samochodowe. Taurus oferuje też walizki do przewożenia roweru w samolocie czy przyczepki rowerowe dla dzieci. Gdy wybieracie się w góry zimą znajdziecie w ofercie także łańcuchy :)
Wypożyczania daje też możliwość wypróbowania sprzętu przed zakupem. Jeśli zastanawiamy się np nad przyczepką rowerową dla naszego urwisa, dzięki wypożyczani możemy najpierw ja sobie sprawdzić sami, a dopiero potem zdecydować się na ewentualny zakup.
Wypożyczalnia Taurus – podsumowanie
Dla nas zakup boxów czy namiotu dachowego nie ma większego sensu – gdzie to wszystko trzymać, dbać o to i czasami czyścić, myć i serwisować. Z tego rodzaju wyposażenia dodatkowego w naszym przypadku najlepiej skorzystać, biorąc go z wypożyczalni.
Wygodna forma wypożyczania poprzez rezerwację online bardzo usprawnia cały proces i do tego przy odbiorze zawsze mamy fachowy montaż przez osoby doświadczone w tym jak dany element powinien być zamontowany. Można od razu zapytać o wszystkie szczegóły na temat użytkowania danego sprzętu.
Nawet dla osób, które preferują zakup to opcja wypożyczenia na pewno jest najlepszą formą wypróbowania sprzętu przed podjęciem ostatecznej decyzji gdy mamy do wydania większą kwotę za sprzęt, który ma nam dłużej służyć.
Z oferty Taurusa pewnie skorzystamy jeszcze niejeden raz i na pewno będziemy dzielić się odczuciami w kolejnych materiałach.