Ultra Race Dolina Bugu to mój piąty wyścig w tym roku. Przyszła więc pora na powiedzenie – SPRAWDZAM. Raz w sezonie człowiek musi strzelić sobie 500 km longiem, inaczej nie poczuje, że żyje.
I przyznam szczerze oraz nieskromnie, że prawie wszystko zgrało się na tym wyścigu idealnie. Była dobra pogoda (nie licząc upałów), świetna trasa, noga podawała i głowa działała.
Nie było więc wyjścia. Zrobiłam to znów – przejechałam 520 km na jeden raz bez spania.
Można by powiedzieć, że to moje drugie podejście do URDB.
W zeszłym roku data startu pokrywała się z innymi obowiązkowymi obowiązkami, postanowiłam więc zrobić oficjalny przejazd i odbiór trasy w innym terminie, trochę przed zawodami.
Tak spodobały mi się te tereny i sama rzeka, że gdy organizatorzy zaproponowali mi objęcie patronatem medialnym ich imprezy, nie mogłam odmówić.
W ramach More Ultra Race w tym roku odbędzie się jeszcze jeden wyścig ULTRA RACE SILESIA
Masz ochotę spróbować.
Zajrzyj tutaj KLIK
URDB przygotowywania
Czy przygotowywałam się do tego jakoś specjalnie? Chyba nie. Wbrew pozorom nie jeżdżę tak dużo, jak mogłoby się wydawać. Zajrzyjcie na Stravę, ona prawdę Wam powie. Nie mam planu treningowego, nie robię specjalnych jednostek treningowych. Po prostu trochę jeżdzę i korzystam z tego, że robię to już od kilkunastu lat i jakoś tak organizm wie, że czasem trzeba trochę mocniej popracować.
Z wyborem dystansu nie było wątpliwości. Noga rozkręcona po obozie na Kaszubach i wizycie w Szwajcarii rwała się do jazdy. Wystarczyło tylko odpowiednio przygotować sprzęt i ułożyć taktykę żywieniową :) Na szczęście prognozy pogody były przychylne i nie trzeba było rozważać scenariuszy związanych z deszczem.
Przygotowałam rower (będzie o tym osobny film), zgadałam się z dwoma genialnymi dziewczynami – Migota i Asia i w czwartek wieczorem zameldowałyśmy się w Chełmie, by odebrać pakiety startowe i trochę pogadać z uczestnikami i organizatorami.
Foto: Michał PiórkowskiUltra Race Dolina Bugu – trasa
Ultra Race Dolina Bugu to jeden z tych wyjątkowych wyścigów, które mają start i metę w innym miejscu. Jest coś magicznego i wyjątkowego w podróżowaniu z miejsca A do B, w eksploracji i jeździe prosto przed siebie, nie po pętli. Od wieków ludzie podróżowali wzdłuż rzek. Chcąc poznać nowe rejony, odkryć dokąd zaprowadzi ich rzeka oraz zobaczyć, jak wygląda świat w odległych krainach.
Uczestnicy zawodów do wyboru otrzymali dwa dystanse – 304 lub 550 km z odpowiednio 1500 oraz 2600 metrami przewyższeń. Mimo dość dużych cyferek, trasa była praktycznie płaska jak stół. Nie licząc kilku nielicznych podjazdów w większości przebiegała nawet z górki :)
Długi dystans startował z miejscowości Chełm, krótki zaczynał się w Białej Podlaskiej.
Meta obydwu ulokowana była na plaży miejskiej w Wyszkowie. Okazało się to znakomitym pomysłem. Zawodnicy po jeździe w upale bardzo chętnie wykorzystywali chłód jaki dawała rzeka. Podróżując wzdłuż jej biegu, na koniec otrzymywali prezent i wynagrodzenie za trud włożony w pokonanie trasy.
Foto: Tomasz OleksyPod względem technicznym trasa była ułożona znakomicie.
Szerokie drogi szutrowe, trochę dróg polnych, kilka fragmentów singlami. Wszystko poprzeplatane asfaltami, gdzie można było nieco odpocząć. Pokonywanie kolejnych kilometrów było bardzo płynne a widoki nie pozwalały doprowadzić do znużenia. Ja jechałam oczywiście dystans 520 km. Bardzo duże znaczenie dla komfortu jazdy miała w tym przypadku druga część trasy, którą pokonywało się już po ciemku. Potwierdzeniem tego, że trasa była wyznaczona dobrze jest fakt, że przejechałam ją na jednej tylko lampce, która włączona była około godziny 20:00 a przestała działać o 6 nad ranem. To znak, że charakter trasy i teren pozwalał na to, żeby wykorzystywane tryby były w miarę niskie.
Kto mnie zna, ten wie, że w nocy jestem ślepa i najchętniej korzystałabym z najmocniejszych trybów po 1000 lumenów. Tu nie było to konieczne.
Trasy oficjalne
Ultra Race Dolina bugu 2024 w moim wykonaniu
Foto: Tomasz OleksyURDB 2024 w obrazkach
To co dzieje się w głowie podczas pokonywania tak długiego dystansu to mieszanka wybuchowa.
Są chwile słabości, są chwile uniesienia, nogi bolą, głowa czasem odmawia posłuszeństwa.
Ale jedzie się dalej, bo wokół ciebie są fajni ludzie i niesamowite okoliczności przyrody.
Tego nie da się opisać, to trzeba samemu poczuć.
Dzień przed startem
Pakiet i numer odebrany
Pierwsze szutry
Zaciesz
Tam gdzieś jedzie Ula Żuchowicz
Chłodu nie było
Poratowana lodem
Pod sklepem na krawężniku
Przepiękne krajobrazy
Pomarańcze?
Pierwszy Pit Stop
GOFRY!!!
Jest i on – główny bohater
Motywacja???
Nic nie wydarzyło się po tym zestawie
Lepszego pit stopu na ultra nie widziałam.
Woda z Grabarki
Wschód słońca nad bugiem
Ostatnie kilometry do mety
META!!!
Nagroda!!!Ultra Race dolina bugu 2024 – film
520 kilometrów i 28 godzin spędzonych na siodełku złożone w 32 minuty filmu.
Mam nadzieję, że ten vlog choć trochę oddaje klimat tych zawodów oraz moich rozterek i walki ze zmęczeniem na ostatnich kilometrach.
Mam nadzieję, że ta publikacja zachęci Was do wystartowania w tego typu zawodach.
Za co lubię URDB – podsumowanie
Fajna to była zabawa. Trochę męcząca, ale ostatecznie satysfakcja na mecie i woda tytułowej rzeki zmyła zmęczenie. Gdy w zeszłym roku jechałam objazd trasy tego maratonu nie spodziewałam się, że cos może mnie zaskoczyć. A jednak tak się stało. Jednak co wyścig, to wyścig.
Jeśli zastanawiacie się nad startem w przyszłym sezonie to ja zdecydowanie polecam.
Szczególnie jeśli miałby to być Wasz pierwszy start.
Trasa jest wyjątkowo przyjemna i przystępna.
Za co lubię Ultra Race Dolina Bugu?
- za płynną i ciekawą trasę
- za prostą trasę z małą liczbą przewyższeń
- za dużo dobrego jedzenia – na starcie, na PIT STOP-ach, na mecie
- za możliwość spania na PIT STOP-ach
- za dobry klimat i miła atmosferę
Za co nie lubię Ultra Race Dolina Bugu?
- za brak przepaków na bufetach
- za ostatnie 2 kilometry trasy po gruzie i ujeb…ch
- za to, że kusi żeby wystartować znów w przyszłym roku :)
Foto: Michał Piórkowski