Pisałam wam kilka dni temu o moim pomyśle na ten sezon.
Dziś zupełnym przypadkiem miały miejsce pierwsze działania związane z jego realizacją.
Sport-Klinika to miejsce, które jednoznacznie mi się kojarzy, tym razem wizyta była przyjemniejsza. Na szczęście.
Konferencja niby nie zapowiadała się jakoś wystrzałowo, ale będąc w okolicy nie można było odpuścić. I dobrze zrobiłam. Kilka znajomych twarzy, kilka ciekawych wystąpień. Nie był to na pewno czas zmarnowany.
Mówi się, że jeśli z jakiegoś wystąpienia zapamiętasz choć jedną myśl, to prowadzący dobrze wykonał swoje zadanie. Po tym wieczorze w głowie zostało sporo spostrzeżeń. Jedno jednak najważniejsze, bezpośrednio związane z tytułem i moim sposobem na ten sezon, przedstawione zostało przez lubianego i cenionego Marcina Gmerka z Apetyt Na Trening
Marcin w swoim wykładzie przedstawił największy dylemat z jakim borykamy się my amatorzy kolarstwa i najczęstszy błąd będący jego następstwem.
Błąd ten popełniamy już na samym początku, gdy decydujemy się na kolarstwo i gdy ustalamy główny cel na sezon. Gdy tym celem zamiast przyjemność, samospełnienie, samorealizacja staje się wynik i dążenie za wszelka cenę do pokonania rywali, bycia najlepszym.
W całym naszym trenowaniu zapominamy, że mimo wszystko jesteśmy amatorami, mamy zdecydowanie utrudnione warunki do realizacji treningów, mamy rodziny, inne przyjemności i obowiązki. Zapominamy, że sport w amatorskim wydaniu powinien przede wszystkim przynosić przyjemność i frajdę, a dopiero potem ewentualne wyniki. Zapominamy, że gdy się za bardzo chce, to nic z tego nie wychodzi.
DYSTANS
To rzecz, której wielu z nas brakuje.
A gdy uda nam się go złapać, wtedy wszystko zaczyna się układać i jest na odpowiednim miejscu.
Czego w zbliżającym się sezonie sobie i wam życzę :)