Mam taką teorię, wymyśloną na potrzeby tego artykułu, że na każdego prędzej czy później przychodzi pora. Po wypróbowaniu niezliczonej ilości patentów, kilku wycieczkach z odmarzniętymi paluchami, gdy po raz kolejny czujesz chlupotanie w butach, nerwy nie wytrzymują i ciało odpuszcza, ty podejmujesz decyzję. Po powrocie do domu siadasz przy komputerze i zapytujesz Wujka Googla – jakie buty rowerowe kupić na zimę?
W czym jeździć na rowerze zimą?
Jak głosi stare polskie przysłowie – nie ma złej pogody, są źle ubrani rowerzyści. W czym jeździć na rowerze zimą? W tym w czym ci najwygodniej i najcieplej. Dla jednych będą to zwykłe letnie buty z ochraniaczami, innym wystarczą ciepłe skarpety, a jeszcze inni zupełnie odpuszczą i wybiorą ciepłą kołderkę. Ja oczywiście wybieram zimówki. Dlaczego? Bo jeżdżę często, praktycznie w każdy weekend, a im więcej śniegu tym bardziej się cieszę.
Gdy jednak zamierzasz jeździć zimą sporadycznie, raz w miesiącu a największe mrozy jednak odpuścisz, to na pewno nie warto marnować ani czasu na dalsze czytanie tego artykułu, ani pieniędzy na zimowe buty rowerowe.
Zimowe buty na rower – czy warto?
Pytanie to jest raczej teoretyczne. Gdy za onem zimno, gdy za oknem pada, buty odpowiednie mieć wypada. Dzięki zimowym butom komfort jazdy w jesienno-zimowych warunkach zdecydowanie się poprawi, łatwiej i chętniej zbierzesz się z kanapy na trening, z dużo większą przyjemnością wybierzesz się na kolejny trip, a zaplanowane trzy godziny w LT metodą ciągłą pykniesz sobie i nawet nie poczujesz.
Jeszcze kilka lat temu wybór zimowych butów rowerowych nie był trudny, bo wybierało się między trzema dostępnymi modelami, które kosztowały miliony monet. Teraz sytuacja diametralnie się zmieniła. Mamy coraz większy wybór zarówno w zakresie jakości jak i ceny. Buty rowerowe na zimę nie są też już jak Yeti, o którym wszyscy słyszeli, a nikt nie widział.
Dlaczego warto kupić zimowe buty na rower?
bo chronią przed zimnem
bo chronią przed deszczem
bo izolują od mrożących krew w żyłach bloków
poprawiają komfort termiczny
sprawiają, że nie tracimy funu z jazdy na rowerze
dają +100 punktu do lansu na dzielni
Na co zwrócić uwagę?
rozmiar – but powinien być luźniejszy. Ciasny but utrudnia krążenie i szybciej robi się zimno.
dobry bieżnik przydaje się w przypadku MTB
wewnętrzna wyściółka – przyjemny ciepły materiał rob swoje, dobrze gdy jest to np. Thinsulate
membrana, nieprzemakalność
wysoka cholewka lub ściągacz z góry, dzięki któremu woda nie dostanie się do środka od góry buta
podeszwa powinna dobrze izolować od bloków
w przypadku MTB podeszwa powinna być bardziej miękka, by ułatwiała ewentualne podejścia czy spacery z rowerem, w przypadku szosy karbon ujdzie
oddychalność – aby w środku nie zrobiła się kałuża szybciej niż na zewnątrz
elementy odblaskowe dla bezpieczeństwa, zimą czeto jeździmy już po ciemku
Buty SPD zestawienie
A może ochraniacze?
Dla mnie te dwie rzeczy wcale się nie wykluczają. Zarówno ochraniacze jak i zimowe buty stosuje się w odpowiednich sytuacjach. Ochraniacze na buty dobre są na szosę, gdy masz pewność że nie będziesz zmuszony do przedreptania z rowerem kilku metrów (ręka do góry, kto zaliczył zimową wyprawę w zaspach z ochraniaczami łapiącymi śnieg od przodu?), ochraniacze są dobre gdy temperatura jest jeszcze powyżej zera, bo od góry chronią i grzeją, ale od bloków często dalej ciągnie.
Spd czy platformy
Dyskusja o tym czy SPD czy platforma, to jak rozmawiać o wyższości Wielkanocy nad świętami Bożego Narodzenia. I te i te mogą być przecież fajne. Niewątpliwym plusem zastosowania platform jest ich niski koszt. Na pedałach platformowych możesz jeździć w każdych butach zimowych jakie posiadasz. Czy to trekingi czy „Relaksy”, czy nawet stare Adidasy.
Na pewno jednak, jazda na platformach jest dużo mniej efektywna i wydajna. Więc gdy jesteś zawodnikiem wykręcającym więcej niż 6 w/kg, na platformy popatrzysz z politowaniem. Zimą platformy mogą być też dobrą okazją do podszkolenia swojej techniki.
Wodoodporne skarpetki
To ostatnia alternatywa na mniej mroźne lecz deszczowe dni. Od dwóch lat z dużym zadowoleniem w jesienne dni używam skarpetek wodoodpownych. W moim przypadku to DexShelle, ale widziałam iż na rynek ostatnio wchodzi też jakaś konkurencyjna firma. Co fajnego jest w tych skarpetkach. Po pierwsze – nie przemakają, więc gdy zdarzy nam się lądowanie w kałuży czy jazda po strumykach, stopy dalej mamy suche. Po drugie są nieprzewiewne – dzięki czemu nie stosuję ochraniaczy na buty a tylko te skarpetki. Na ich opis przyjdzie jeszcze pora. ale to juz teraz moge powiedzieć, że to jeden z moich zimowych must have.
Podsumowanie
plusy dodatnie
dużo bardziej odporne na warunki atmosferyczne niż ochraniacze czy zwykłe buty
dobra izolacja od bloków
zapewniają większy komfort niż wszystkie metody alternatywne
posłużą kilka sezonów
plusy ujemne
często wysoka cena
większa waga
bloki czasem zatykają się śniegiem
Jeśli macie jakieś swoje sposoby, sprawdzone modele butów, czy inne wskazówki odnośnie jazdy jesienią i zimą to podzielcie się nimi w komentarzach. Na pewno wasze doświadczenia przydadzą się innym.