Rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady.
Nie przepadam za tym sloganem, ale znakomicie pasuje on do emocji i wrażeń po znakomitym dniu samotnej jazdy w tych górach.
Chciałoby się więcej. Może jest to jakiś pomysł? Miesiąc spędzony na eksploracji i porządniejszym poznaniu tych regionów? Czemu nie.
Tymczasem zapraszam na trasę. Niedługą, bo nie chodzi tu o nabijanie kilometrów a o spędzenie czasu na rowerze w pięknym rejonie, po prostu. Bez napinki, liczenia, cyferek, ścigania się z kimś czy sobą.
Liczy się tu i teraz.
SLOW RIDE BIESZCZADY – SINE WIRY i REZERWAT KRYWE
Bieszczady – trasa i GPX
Track zaczyna się przed Terką, na parkingu obok Smażalni Pstrąga Córka.
Można tam zostawić bezpiecznie samochód.
Wizyta w smażalni może być znakomitym zwieńczeniem wycieczki. Polecam tutejsze jedzenie. Jest smacznie i ceny nie są wygórowane.
Do wyboru mamy dwa dystanse.
Krótki to dokładnie to, co przedstawione jest na filmie.
Dystans długi omija Sine Wiry i dodatkowo robi pętelkę do Kalnicy i Smereka, by stamtąd płynną przyjemną trawersująca szutrówką dostać się do Cisnej. Warto wziąć pod uwagę te wersję. A najlepiej przejechać je obie.
Slow Ride BIESZCZADY – Rezerwat Krywe
A co spotkamy na trasie???
Rezerwat Krywe położony jest na obszarze Parku Krajobrazowego Doliny Sanu.
Miejsce wyróżnia się wyjątkowo malowniczym krajobrazem. Rzeka San jest tutaj szeroka i znajdują się na niej charakterystyczne progi skalne. Trasa w wielu miejscach przebiega blisko rzeki i jadąc można podziwiać niesamowite widoki. Czasem trochę żal, że nikt nie ingeruje w wygląd rezerwatu, ponieważ wspomniane przed chwilą widoki często zasłonięte są już mocno wyrośniętymi krzakami czy nawet drzewami. Nie mniej charakter płynącej rzeki sprawia, że zawsze gdy tędy przejeżdżam wyobrażam sobie, że gdzieś tam na dole zobaczę naglę polującego na ryby niedźwiedzia, albo niedźwiedzicę z małymi szukające schłodzenia w zimnym nurcie rzeki.
Niestety… jeszcze nigdy się to nie wydarzyło. Na szczęście zawsze pozostaje podziwianie niesamowitej przyrody i spokoju tego miejsca.
Ścieżka biegnąca tędy nie jest trudna ani wymagająca. To szeroka szutrówka z kilkoma fragmentami podjazdowymi. Jej zakończenie wieńczy przyjemny punkt widokowy z miejscem na ognisko.
Zawsze, gdy tędy przejeżdzam obiecuję sobie, że kiedyś wreszcie spędzę tu noc ciesząc się widokiem gwiaździstego nieba.
Sine Wiry na rowerze
Drugim ważnym punktem tej trasy jest Rezerwat Przyrody Sine Wiry. To rezerwat ciągnący się od Kalnicy wzdłuż rzeki Wetliny aż do jej połączenie się z rzeką Solinką. Głównym bohaterem jest tu rzeka Wetlina i jej kaskady i progi skalne. Na terenie rezerwatu znajdują się nieistniejące już wsie Łuh, Zawój i Polanka. Kto był w Beskidzie Niskim ten pewnie spotkał się z tematem tamtejszych nieistniejących wsi. A jeśli jeszcze nie słyszeliście o nich, to zdecydowanie warto poznać te historie.
Dla fanów flory i fauny rezerwat ma także sporo do zaoferowania. W rezerwacie znajdują się liczne stanowiska roślin i ostoi zwierząt, będące efektem specyficznego położenia i urozmaiconej rzeźby terenu.
Natomiast dla rowerzystów ścieżka będzie nieco bardziej wymagająca. Szuter jest tu trochę bardziej gruboziarnisty więc na rowerze trzeba będzie
Łopienka
Trzecim miejscem wartym odwiedzenia jest nieistniejąca już wieś Łopienka i grekokatolicka cerkiew, która jest jedynym budynkiem który pozostał po całej wsi.
Na dodatek Łopienka była jednym z najstarszych ośrodków górnictwa naftowego na świecie, rafineria oraz kopalnie ropy naftowej istniały tu przed rokiem 1884. Rafineria obsługiwała m.in. kopalnie ropy znajdujące się w Studennem, Terce, Rajskiem, Polance.
Film
A teraz najważniejsze.
Zapraszam na kilkanaście minut relaksu na tej trasie.
Mam nadzieję, że film zmotywuje was do odwiedzenia tych miejsc i przejechania tej trasy