Już od dawna w mojej głowie kiełkowała myśl, by wystartować w jakimś brevecie. Bardzo podoba mi się formuła tego rodzaju jeżdżenia. Bez pomiaru czasu, z nastawieniem na towarzystwo i jazdę samą w sobie a nie zapatrzenie w cyferki. Niestety, jak to często u mnie bywa, zazwyczaj terminy imprez się pokrywały, albo były dość daleko od mojego miejsca zamieszkania. Poza tym brevety to imprezy szosowe, a ja po polskich drogach z polskimi kierowcami nie mam przyjemności jeździć.
Sytuacja zmieniła się gdzieś w okolicy połowy lutego tego roku, kiedy to organizatorzy Race Trought Poland zapowiedzieli, że przeprowadzą w tym roku także serię brevetów. Na dodatek takich o bardziej górskim charakterze. Nie mogło być inaczej. Zajrzałam do startowego kalendarza i zapisałam się na jeden z nich. Od razu opłaciłam start i nie było już odwrotu, marudzenia i wymigiwania się.
Co to jest brevet?
Jak podaje Fundacja Audax Poland:
Brevet to długodystansowy rajd rowerowy w czasie, którego uczestnicy muszą przejechać z góry zdefiniowaną trasę meldując się w zdefiniowanych punktach pośrednich w zdefiniowanym limicie czasu (nie szybciej niż i nie wolniej niż). Standardowe dystanse na jakich organizuje się brevety to 200km, 300km, 400km i 600km. Zbiór zasad, które obowiązują uczestników i organizatorów został zdefiniowany przez Audax Club Parisien (ACP) i musi być stosowany przez wszystkich organizatorów brevetów na całym świecie. Są to między innymi zasady dotyczące limitów czasu na przejazd, zasada samowystarczalności pomiędzy punktami kontrolnymi, niewyścigowy charakter brevetów oraz wiele innych zasad. Brevety odbywają się w otwartym ruchu samochodowym co oznacza, że uczestnicy muszą się stosować do przepisów ruchu drogowego obowiązujących na danym terenie.
brevety.pl
Tradycja rozgrywania brevetów sięga 1897 roku, kiedy to grupa włoskich rowerzystów przejechała w ciągu jednego dnia trasę między Rzymem a Neapolem. Było to dokładnie 230 kilometrów. W ówczesnych trudnych warunkach kolarskich wysiłek ten uznano za bardzo „odważny”.
W 1904 Henri Desgrange (twórca Tour de France) założył Audax France a nowo utworzonemu Audax Club Parisien nadał uprawnienia do certyfikowania brevetów organizowanych na zasadach Audax we Francji.
Audax Club Parisien (ACP) – jak sam o sobie pisze, skupiał zaawansowanych turystów rowerowych, którzy pokonywali długie dystanse ze średnią prędkością 18 km/h (sic!). W tamtym czasie tylko 200-kilometrowy dystans uznano za brevet, którego ukończenie uprawniało kolarza do otrzymania miana „Audax”. Poza tym ACP organizowała przejażdżki na 300 i 400 kilometrów. Nieco później pojawiły się przejażdżki na 600 kilometrów.
Potem oczywiście historia się nieco skomplikowała i o tym lepiej jak przeczytacie już w źródłach – Audax Club Parisien
Inaczej brevety bywają określane jako BRM (Brevets Randonneurs Mondiaux) – czyli w moim własnym tłumaczeniu – międzynarodowy certyfikat amatora długich dystansów :)
Paris-Brest-Paris PBP to największa impreza brevetowa na świecie organizowana przez ACP co cztery lata. Trasa z Paryża do Brestu i z powrotem liczy ok 1200km. W tym brevecie zazwyczaj bierze udział kilka tysięcy kolarzy z całego świata
Brevety w Polsce
W wszystkie informacje dotyczące imprez organizowanych w polsce znajdziecie tutaj – /brevety.pl/
Aktualna lista brevetów rozgrywanych w Polsce z informacją o homologacji znajduje się tutaj – brevety.pl/brevets
Brevet Serce Kotliny – film
Zanim przejdziecie do galerii i krótkiego opisu. Zapraszam Was na film, myślę, że on najlepiej pokazuje klimat tej imprezy.
Oczywiście większość na filmie, jak za wsze jadę sama, ale cóż, taki los kobiety w średnim wieku i o średniej kondycji :)
Serce Kotliny – fotorelacja
Ta niedługa historia rozpoczyna się w małej miejscowości położonej niemal na wjeździe do Kotliny Kłodzkiej.
Jest to niewątpliwie historia z rowerami w tle.
Na dodatek w pięknych okolicznościach przyrody.
Są uśmiechnięci ludzie.
Puste karty pamiętniczków.
I przedstawiciele popularnych mediów rowerowych.
Nie ma jednak czasu na gadanie, rower na 200 km przygotować trzeba.
Przystanek Raj po raz kolejny okazuje się przyjazny miłośnikom dwóch kółek.
Pogoda tego dnia także okazuje się nadzwyczaj przyjazna.
Czy nie byłoby milej pozostać na tej zielonej trawce?
Nad basenem popijając zimne piwko?
Dziwne, bo tych czterdziestu śmiałków twierdzi, że nie.
Już pierwsze kilometry pokazują, że to będzie dobry dzień.
@wspoódnicynaszosie dziś w czarnej lykrze.
Tego zdjęcia nie trzeba komentować.
I tego też.
Wszak mina mówi sama za siebie.
No bo jaką można mieć minę, kiedy przed tobą.
To był cudny dzień i cudne 200 km.
Po drodze zaliczyliśmy kilka punktów kontrolnych i rozwiązaliśmy jedną zagadkę.
Nie było to trudne.
Sklepy u Pani Moniki i u Pani ani uratowały końcowa sytuację braku energii.
Przezornie jednak w trakcie brevetu nie jadłam z wiele.
Bo wiedziałam, że na mecie będzie najlepiej.
Tak było, nie kłamię.
Chcesz sprawdzić?
W czerwcu w Ożarach odbywa się kolejny brevet.
Tym razem 300.
Zapisałam się wczoraj na niego.
Ty tez tak zrób.
Nie będziesz żałować ;)