Lubię zimę w górach. Od czasu kontuzji brakuje mi nart biegowych i deski. Bez problemu jednak radzę sobie bez nich. Grubaśny rower zdecydowanie daje radę w dostarczaniu zimowych endorfin. Dziś zaległa, samotna wycieczka po ścieżkach w Górach Izerskich. Moje koła w dużej mierze turlały się po trasach narciarstwa biegowego. Jednak ani jeden biegacz nie spojrzał na mnie krzywo, czy z wyrzutem, że coś niszczę czy przeszkadzam. To był bardzo dobry trip, podczas którego myślałam tylko o naleśnikach. Niestety, na koniec musiałam obejść się smakiem.
Zaczynam z Jakuszyc spod Kruczych Skał, drogą w kierunku stacji kolejnowej i dalej wzdłuż torów .
Chatka Robaczka kusi, ale dziś inne plany.
Selfie z samotnego tripa zawsze na propsie.
Szlaki pokrywają się w większości z trasami narciarstwa biegowego. Lepiej nie jeździć wielkimi grupami i uważać na narciarzy.
Do czasu gdy nie rozjeżdżasz śladów i nie przejawiasz innych buraczanych cech, narciarze nie widzą problemu w twojej obecności na ścieżce.
Dobra wiata na nocleg następnym razem.
Droga w kierunku Kopalni Kwarcu Stanisław kusiła. Niestety mocno antyrowerowy śnieg pokrzyżował plany.
Wybieram drogę na Rozdroże Pod Cichą Równią, potem Konną Ścieżkę, na której się gubię i nagle odnajduję na żółtym szlaku.
… ale kierunek się zgadza :)
Żółty szlak zaskakuje mnie całkiem przyjemnym zjazdem (foto u góry). I doprowadza do upragnionego celu.
Oj wpadną naleśniki.
Biała cisza.
Wiatr próbuje nie dać za wygraną.
Omnomnom.
Niestety pojawia się problem. Kolejka na 15 minut, a rower na zewnątrz sam samiusieńki. Wygrywa solidarność. Zamrożona, łamiąca zęby czekolada na dworze smakuje wyśmienicie ;)
Powrót tradycyjnie – czerwonym szlakiem wzdłuż Izery do schroniska Orle.
Izera zimą też jest urokliwa.
Spod Orle czerwonym na Polanę Jakuszycką i do Szklarskiej też trasą biegową.
Jak to mówią, okazja czyni złodzieja. Jeszcze przez kilkanaście lat w PL dam sobie spokój z zostawianiem roweru samego. Ja wierzę w ludzi, jest coraz lepiej, ale co innego ryzykować rower za 13 tyś, a co innego narty a 2-3 stówki :)
Z tego co kojarze to jestes z Katowic. Piszesz o kontuzji i biegowkach.
Znasz moze jakies miejsce na biegowki niedaleko Katowic?
Przerobilem Kubalonke ale jakos mnie nie zachwycila. Wiem ze w Czechach na Mostach u Jablonkowa cos jest ale nigdy nie bylem. Slyszalem tez o Magurce. Mozesz doradzic jakies miejsca na biegowki wzglednie niedaleko Katowic?
Strona posługuje się plikami cookies w celu prawidłowego jej działania. Kontynuując zgadzasz się na korzystanie z plików cookies zgodnie z naszą polityką prywatności.
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Komentarze
5 KomentarzePiotr
Lut 22, 2018“Kolejka na 15 minut, a rower na zewnątrz sam samiusieńki.”
Nawet w górach na szlaku czy przy schronisku, nie można zostawić roweru samego aby nie znalazł nowego właściciela ? Nart widzę stoją i nie znikają :)
mamba
Lut 22, 2018Jak to mówią, okazja czyni złodzieja. Jeszcze przez kilkanaście lat w PL dam sobie spokój z zostawianiem roweru samego. Ja wierzę w ludzi, jest coraz lepiej, ale co innego ryzykować rower za 13 tyś, a co innego narty a 2-3 stówki :)
Jurek
Lut 22, 2018Z tego co kojarze to jestes z Katowic. Piszesz o kontuzji i biegowkach.
Znasz moze jakies miejsce na biegowki niedaleko Katowic?
Przerobilem Kubalonke ale jakos mnie nie zachwycila. Wiem ze w Czechach na Mostach u Jablonkowa cos jest ale nigdy nie bylem. Slyszalem tez o Magurce. Mozesz doradzic jakies miejsca na biegowki wzglednie niedaleko Katowic?
mamba
Lut 22, 2018Mosty są super, ale ostatni raz byłam tam cztery lata temu. Na Magurce to najlepiej zapytać w schronisku jak sprawa wygląda.
Michał
Mar 5, 2018Jest jeszcze Jonidło w Wiśle, a jak są warunki, to trasy robi też Schronisko na Hali Boraczej w Beskidzie Żywieckim