Przejdź do treści
  • GŁÓWNA
  • MIEJSCA
    • Polska
      • Beskid Niski
      • Beskid Mały
      • Beskid Sądecki
      • Beskid Śląski
      • Beskid Żywiecki
      • Bieszczady
      • Gorce i Pieniny
      • Jura Krakowsko-Częstochowska
      • Katowice i okolice
      • Małopolska
      • Płaskopolska
      • Sudety
      • Suwalszczyzna
      • Zakopane i Tatry
    • Austria
      • Ischgl
      • Saalbach – Hinterglemm
      • Salzkammergut
    • Chorwacja
    • Czechy
    • Maroko
    • Słowacja
    • Szwajcaria
    • Włochy
      • Finale Ligurie i San Remo
      • Lago di Garda
      • Livigno
      • Toskania
      • Valsugana
    • Wyspy Kanaryjskie
    • SINGLETRACKI i BIKE PARKI
  • SPRZĘT
    • testy i recenzje
  • BIKEPACKING
  • GRAVEL
  • PORADY
  • INNE
    • ULTRA
    • ZWIFT
    • morsowanie
    • relacje
    • kolarska kuchnia
    • zimowo
    • life behind bars
    • o treningu
    • GIRLS on BIKES
    • rekonstrukcja ACL
    • przemyślenia
    • maratonowo
    • Geocaching
  • WSPÓŁPRACA
  • Sklep
    • Sklep
    • Regulamin sklepu, polityka prywatności i plików cookies
    • Koszyk
  • GŁÓWNA
  • MIEJSCA
    • Polska
      • Beskid Niski
      • Beskid Mały
      • Beskid Sądecki
      • Beskid Śląski
      • Beskid Żywiecki
      • Bieszczady
      • Gorce i Pieniny
      • Jura Krakowsko-Częstochowska
      • Katowice i okolice
      • Małopolska
      • Płaskopolska
      • Sudety
      • Suwalszczyzna
      • Zakopane i Tatry
    • Austria
      • Ischgl
      • Saalbach – Hinterglemm
      • Salzkammergut
    • Chorwacja
    • Czechy
    • Maroko
    • Słowacja
    • Szwajcaria
    • Włochy
      • Finale Ligurie i San Remo
      • Lago di Garda
      • Livigno
      • Toskania
      • Valsugana
    • Wyspy Kanaryjskie
    • SINGLETRACKI i BIKE PARKI
  • SPRZĘT
    • testy i recenzje
  • BIKEPACKING
  • GRAVEL
  • PORADY
  • INNE
    • ULTRA
    • ZWIFT
    • morsowanie
    • relacje
    • kolarska kuchnia
    • zimowo
    • life behind bars
    • o treningu
    • GIRLS on BIKES
    • rekonstrukcja ACL
    • przemyślenia
    • maratonowo
    • Geocaching
  • WSPÓŁPRACA
  • Sklep
    • Sklep
    • Regulamin sklepu, polityka prywatności i plików cookies
    • Koszyk
Facebook Youtube Instagram

Jak trenować do ultramaratonu rowerowego

  • 14/01/2021
  • 11 komentarzy
POSTAW KAWE
4.7
(11)

Jak trenować, by z łatwością pokonywać długie dystanse i wystartować w rowerowym ultramaratonie. Teoretycznie wystarczy dużo i systematycznie jeździć na rowerze. W praktyce sprawa trochę bardziej się komplikuje.


Żeby jeździć, trzeba jeździć – czyli zupełny spontan


Od tego, tak naprawdę, wszystko się zaczyna.
Aby pokonywać setki kilometrów i spędzać na rowerze długie godziny, trzeba po prostu przyzwyczaić do tego swój organizm. Jeździć, jeździć, jeździć.

W czym tkwi siła tej zasady?
W systematyczności.
Gdy jeździsz dużo i często, twój organizm przyzwyczaja się do tego, adaptuje i staje się coraz bardziej efektywny. Coraz mniej się męczysz, jesteś w stanie pokonywać jednorazowo coraz dłuższe dystanse.

Bardzo często w przypadku amatorów, wystarczy właśnie ta systematyczność, konsekwencja i wyjeżdżone godziny, by wywołać pozytywny efekt w postaci poprawy kondycji, a co za tym idzie lepszego samopoczucie na długich dystansach.

Dla kogoś kto jeździ z osobami mocniejszymi od siebie, weekendowe ustawki zadziałają nawet trochę jak konkretne jednostki treningowe, bo żeby dospawać, utrzymać tempo kolegów, czasem trzeba się spiąć i wejść na wyższe obroty. Wychodzą nam wtedy naturalne, spontaniczne interwały, albo, co gorsza, trening szybkości metodą ciągłą. Na pewno to znasz :)

Popularność podejścia „żeby jeździć, trzeba jeździć” polega na prostocie i każdy rowerzysta z pewnością zalicza ten etap w swojej rowerowej karierze.
Niestety w końcu efektywności jazdy polegającej na nabijaniu kilometrów i wysiedzeniu godzin na siodełku się kończy. Również w przypadku osób, które mogą poświęcić mniej czasu na przygotowania, jazda dla samej jazdy nie będzie dobrym rozwiązaniem

Jest jeszcze jedno niebezpieczeństwo jazdy dla samej jazdy. Tkwi ono w niskiej intensywności. Jeśli tygodniami przyzwyczajać swój organizm do długich dystansów na niskiej intensywności to w pewien sposób zamulasz swój organizm. Oczywiście, stajesz się lepszy, bardziej ekonomiczny, organizm adaptuje się i uczy coraz bardziej efektywnego korzystania z paliwa, mniej się męczy, ale wszystko to pozostaje cały czas na tym samym, niskim poziomie.


Pomorska 500 relacja


Trening według planu


W przypadku większości kolarzy w końcu przychodzi ten moment, gdy w głowie pojawia się myśl, że może by faktycznie spróbować. Ułożyć trening, wdrożyć się w reżim kolejnych jednostek, poukładać wszystko, by miało ręce i nogi. Wtedy do wyboru mamy dwie drogi. Zasiąść przy kilku książkach oraz internecie, i spróbować samodzielnie ogarnąć plan treningowy. Albo zdać się na wiedzę osób bardziej doświadczonych i skorzystać z oferty opieki trenerskiej.

Jak w większości przypadków wybór ten ostatecznie będzie wypadkową poziomu motywacji, rodzaju ustalonego celu i możliwości finansowych. Nie jest tajemnicą, że indywidualna współpraca z trenerem to nie są tanie rzeczy :)

Decydując się na trenowanie według planu treningowego, można też wybrać formę pośrednią. W tym roku postanowiłam wypróbować właśnie tą drogę. Z racji tego, że nie mam wygórowanych celów na przyszły sezon, a i pojemność portfela jest ograniczona, zdecydowałam się na gotowy plan treningowy, który w zależności od sytuacji sama będę mogła nieco zmodyfikować. Z czasów gdy jeździłam maratony zostało mi w głowie trochę podstawowej wiedzy na temat treningu, więc liczę na to, że sobie jakoś poradzę. A przy okazji zaktualizuję bazę wiedzy.

Jakie są plusy trenowania zgodnie z planem treningowym?

  • konkretne wyznaczone treningi oraz zadania na dany dzień – robota musi zostać zrobiona, nie trzeba obmyślać, co by tu jechać
  • oszczędność czasu, efektywność jazdy w kontekście poprawy kondycji
  • wprowadzenie systematyczności i konsekwencji do jazdy na rowerze
  • bacik – trening zrobić trzeba, bo jak pokaże się na czerwono w kalendarzu, jako niewykonany, to trochę w oczy kole. Trenerowi też trudno wytłumaczyć opuszczoną jednostkę treningową.
  • jeśli trenujesz z trenerem, otrzymujesz od niego feedback, rady i wskazówki, dzięki czemu wykonywana praca jest jeszcze bardziej efektywna
  •  
    Żeby nie było tak kolorowo, warto też wspomnieć o minusach tego typu rozwiązania. Jednym z podstawowych minusów jest konieczność zaopatrywania się w dodatkowy sprzęt – licznik, czujnik tętna i pomiar mocy, czasem trenażer na zimę. Kolejnym słabym punktem może być mała elastyczność jeśli chodzi o wyjazdy weekendowe/wycieczkowe ze znajomymi. Czasem trudno jest pogodzić zaplanowany na dany dzień trening z wyskokiem na lody z chłopakiem lub dziewczyną :)


    Poland Gravel Race


    Jak trenować do ultramaratonu rowerowego?


    Wielu kolarzy uważa, że aby dobrze przygotować się do długich dystansów trzeba tylko robić długie wielogodzinne treningi. To nie prawda. Oczywiście, wskazane jest, by co jakiś czas przejechać dłuższy dystans lub kilka dni z rzędu, ale nie każdy trening powinien tak wyglądać.

    W tygodniu treningowym należy umieścić krótsze i intensywniejsze treningi (najlepiej od poniedziałku do piątku) oraz jeden, dwa dłuższe wytrzymałościowe, najlepiej w weekend.

    Nie można rezygnować z intensywnych, mocnych treningów. Tego typu jednostki poprawiają siłę i zwiększają maksymalną moc progową dzięki czemu możesz jechać szybciej odczuwając mniejsze zmęczenie. Ma to wpływ na efektywniejszą i szybszą jazdę z mniejszymi prędkościami, a tym samym zwiększa również trwale tempo wytrzymałościowe. Przykład: Na długiej trasie masz jeden bardzo trudny podjazd. Jeśli dysponujesz odpowiednią mocą, by przejechać go w miarę komfortowo, zaoszczędzisz zapasy energii, które przydadzą się na kolejnych kilometrach. Jeśli podjazd będzie dla ciebie wyzwaniem i pokonasz go ledwo łapiąc oddech, wtedy na kolejnych kilometrach będziesz bardziej zmęczony i mniej efektywny. Zużyjesz więcej energii na jego pokonanie, przez co na kolejnych kilometrach będziesz jechał wolniej.

    Trening powinien być systematyczny, konsekwentny i stopniowo rozbudowywany, aby coraz mocniej stymulować organizm. Możemy z tygodnia na tydzień zwiększać długość treningu albo podnosić jego intensywność. Przy tym obserwować reakcje naszego organizmu na wprowadzane zmiany.

    W treningu kolarskim bardzo ważny jest trening siłowy. Możesz go zrobić na siłowni lub w domu z wykorzystaniem hantli, kettli a nawet gum oporowych czy butelek z wodą.
    Posiadanie lepszej siły ogólnej zmniejsza wpływ zmęczenia i zmniejsza prawdopodobieństwo kontuzji. W tym typie treningu nie chodzi o to, by podnosić coraz większe ciężary, ale o to by wzmacniać i usprawniać swoje ciało, by te łatwiej radziło sobie z długotrwałym obciążeniem.
    Należy zadbać także o mobilność i gibkość naszego ciała. Mobility i stretching powinien być znaczącym elementem składowym tego typu jednostki treningowej.

    Przygotowując się pod długie dystanse należy pamietać o odpowiednim jedzeniu i piciu. Wskazane jest odpowiednie trenowanie tego. Rozpoznanie, co najbardziej nam smakuje, na co najlepiej reaguje nasz organizm. Wyścigi na długich dystansach to bardzo często konkurs w tym by w najlepszy sposób dostarczyć energii twojemu organizmowi.

    Zadbaj o odpowiedni wypoczynek i regenerację. Staraj się, by nie przesadzić z treningami. Czasem zrobienie mniej znaczy lepiej. W planie treningowym powinny być lżejsze tygodnie regeneracyjne. Wysypiaj się odpowiednio. Dobry sen to co najmniej 8 godzin.
    Monitoruj poziom zmęczenia za pomocą tętna spoczynkowego, pomiarów, na które pozwalają nam nowoczesne pulsometry,


    Jak trenować do ultramaratonu – wywiad z Arkadiuszem Kogutem


    Aby nieco poukładać i ustrukturyzować swoją wiedzę na temat treningu zaprosiłam do rozmowy na temat długich dystansów Arka Koguta, trenera Way2Champ. Arek ma za sobą karierę zawodniczą, a teraz trenuje innych.

    Poniżej krótkie streszczenie tematów, na tema których rozmawialiśmy.

    Dlaczego nie wystarczy tylko „jeździć, żeby jeździć”?

    Jeśli dobrze przygotujemy się do wyścigu od strony fizycznej, pozwoli nam to wyciągnąć więcej z jazdy zarówno jeśli chodzi o wynik sportowy, jak też przyjemność z przejechania zaplanowanej trasy. Kolarstwo romantyczne jest dużo przyjemniejsze, gdy mamy „z czego jechać”.

    Jaki cel treningowy ustalamy trenując do ultramaratonów? Jak układamy trening?

    Bierzemy pod uwagę swoje dotychczasowe osiągnięcia, poziom wytrenowania i doświadczenia.
    Układamy plan, który będzie stopniowo zwiększał obciążenie. Bardzo ważnym elementem jest trening siłowy. Możemy zastosować tradycyjną periodyzację oraz zdecydowanie lepszą dla naszej strefy klimatycznej periodyzację odwróconą. Periodyzacja odwrócona zakłada mocne treningi już teraz w zimowych miesiącach, a rozwijanie bazy wytrzymałościowej, gdy robi się ciepło i łatwiej zrobić długi trening na dworze.

    Dlaczego aby dobrze przygotować się do długich jazd, nie wystarczy tylko trening na niskich intensywnościach? Dlaczego warto robić mocniejsze interwały, treningi beztlenowe?

    Jeśli jesteś silniejszy, mniej się męczysz, dłużej jesteś w stanie jechać zarówno na wyższej jak i na niskiej intensywności. Jeśli jesteś silniejszy, jedziesz szybciej.

    Wracając jednak do bazy wytrzymałościowej, długie treningi powinny trwać około 4-6 godzin, maksymalnie 8-10. Przedłużanie takiego treningu daje mniejsze efekty, a powoduje, że regeneracja jest niepotrzebnie wydłużona.

    Czy periodyzacja odwrócona nie jest niebezpieczna. Czy jeśli teraz będziemy robić intensywne treningi to nie zrobimy formy na wiosnę, a potem wszystko pójdzie w dół?

    Nie. W przypadku amatorów wysoka intensywność zimą będzie rozwijająca i nie spowoduje nagłego wybuchu formy, szczególnie jeśli będziemy stosować odpowiednio często cykle odpoczynkowe. W przypadku osoby mało zaawansowanej co trzy tygodnie.

    Ile godzin tygodniowo trzeba przeznaczyć na trening przygotowując się do dystansów 500 i 1000 km?

    500 km
    W cyklu zimowym teraz to 10-12 godzin, na wiosnę 13-15 godzin tygodniowo.

    Dlaczego warto podjąć współpracę z trenerem i trenować według planu treningowego.

    Trener ma już doświadczenie. Wie jak ułożyć plan, wie co działa na zawodników, wie jak zmodyfikować trening. Patrzy na zawodnika z zewnątrz.
    Z punktu widzenia psychologicznego plan pomaga utrzymać systematyczność, nie omijać treningów, motywuje do aktywność.

    Jak ważna podczas długich dystansów jest głowa?

    Głowa ma znaczenie, ale jeśli ciało nie jest przygotowane, to sama głowa nic nie da.
    Warto być świadomym swoich motywacji, wiedzieć, co jest moim celem, wtedy łatwiej dążyć do realizacji.

    Jak dopasować sprzęt, by komfortowo jeździć długie dystanse?

    Na pewno odpowiednio dopasować siodełko i mieć wypróbowane spodenki.
    Można robić treningi wysiedzeniowe – np czytać książkę siedząc na rowerze, by przyzwyczaić tyłek do siodełka.

    Jak powinien wyglądać trening siłowy kolarza?

    Mamy kolejne fazy treningu siłowego – faza adaptacji anatomicznej, faza hipertrofii, faza siły maksymalnej, faza przekładająca moc uzyskaną na siłowni na rower.
    Podstawowe ćwiczenia, które należy wziąć pod uwagę: martwy ciąg, przysiady, wykroki, zakroki, wejścia na podwyższenie, wznosy łydek, ćwiczenia mięsni pleców, wiosłowanie, wyciskanie żołnierskie, biceps, triceps, brzuch. W zależności od fazy ćwiczenia wykonuje się według innych schematów. W trening siłowy należy wpleść ćwiczenia mobilności.

    Czy zamiast treningu siłowego można wybrać np jogę?

    Lepiej dodać to jako ćwiczenie fakultatywne, czyli dodatkowe, bo jest mało obciążające.
    Joga, stretching.

    Jak trenować jazdę w nocy?

    Dobrze jest zrobić kilka treningów jazdy w nocy w miesiącach wiosennych. Trening zaczynamy koło 22 i jedziemy około 6 godzin, albo do rana. Niestety ta metoda jest trudna, bo wymaga dużej regeneracji potem.
    Można trenować także krótkie kilkunastominutowe drzemki, które regenerują organizm i

    Mam nadzieję, że nasza rozmowa i wcześniejsze wskazówki przydadzą się Wam przy planowaniu własnych treningów. Jako ciekawostkę na koniec polecam interesujący materiał o tym, jak przygotowują się do wyścigów zwodnicy z czołówki.

    https://www.apidura.com/journal/how-to-train-for-an-ultra-distance-bikepacking-race/


    Czy ten wpis był pomocny?

    Kliknij gwiazdkę!

    Średnia ocena 4.7 / 5. Oceniłeś wpis 11

    Brak ocen. Bądź pierwszy!

    Chcesz więcej?

    Zajrzyj na moje inne kanały!

    Bardzo mi przykro, że nie znalazłeś tu niczego dla siebie!

    Pomóż mi ulepszyć tego bloga!

    Powiedz, jak mogę to zmienić?

    Chcesz więcej takich materiałów?
    Postaw mi kawę na buycoffee.to
    Picture of Dorota Juranek

    Dorota Juranek

    Jeżdżę na rowerze, odkrywam nowe trasy i miejsca, robię zdjęcia oraz tworzę filmy. Pasją do podróżowania dzielę się tutaj oraz na kanale YouTube.
    Wszystkie wpisy »

    komentarze

    11 Responses

    1. Wilk pisze:
      24 stycznia 2021 o 15:28

      Bardzo wiele zależy tutaj od rodzaju wyścigu ultra. Na 500km znaczenie mocnej nogi jest kluczowe, bez tego się nie zrobi dobrego wyniku. Im wyścig dłuższy tym to znaczenie zaczyna maleć, bo wraz ze zmęczeniem różnice szybkości ze startu robią się coraz mniejsze. I wtedy wchodzą w grę inne cechy, których się typowym treningiem wiele nie zmieni.

      Każdy kto jeździ więcej ultra wie, że kluczem do dobrego wyniku jest czas postojów. Przykładowo Agata Wójcikiewicz pokonała trasę BBT 1008km w 2018 z sumą postojów poniżej 1h (przy kilkunastu obowiązkowych punktach, gdzie trzeba stemplować książeczki) i objechała dzięki temu ileś osób, które miały mocniejszą nogę i większą średnią. I co z tego, że te osoby były od niej mocniejsze kolarsko jak przegrały w elemencie który usystematyzowany trening pomija? A czas postojów to też czas spania, przeczekiwania deszczów – na tych elementach na długiej trasie wygrywa się godziny. Ktoś kto wali zimą tylko interwały na trenażerze – może mieć duże problemy z poradzeniem sobie z trudniejszymi warunkami, a te się nieraz spotyka na trasach, szczególnie długich ultra. Na ostatnich najbardziej prestiżowych i najtrudniejszych ultra w Polsce, czyli MRDP i RTP pogoda dała strasznie w kość, na MRDP prawie doba jazdy w deszczu przy 12-13 stopniach zniszczyła psychicznie i doprowadziła do kontuzji wiele osób, na RTP to już w ogóle był pogodowy armageddon, wielogodzinny deszczy przy 2-3 stopniach, a na Podhalu śnieg, wyścig ukończyło 10% startujących.

      Nie trenując systematycznie na 1 punkcie kontrolnym na RTP byłem koło 20 miejsca, bo wszyscy mocni będąc na świeżo ostro cisnęli, na drugim PK jadąc tym samym tempem byłem czwarty – bo pogoda wykończyła wiele nieprzygotowanych osób. I pytanie jaki trening był skuteczniejszy na taki wyścig? Interwały na trenażerze, czy przejeżdżenie całej zimy spokojniejszym tempem?

      Też taka sprawa jak radzenie sobie z kontuzjami. To niszczy wiele osób na długich wyścigach i to znowu ciężko wytrenować krótszymi dystansami, tu bardziej procentują długie trasy, niekoniecznie intensywne. I to nie jest tak, że fitting wszystko rozwiąże, żaden fitter nie jest w stanie ocenić jak to będzie po 500km, gdy wszystko zaczyna boleć, gdy tyłek zmusza do cudacznych ustawień na siodełku itd. To też zależy od wyścigu, na takich jak np. Wisła – można bez problemu ukończyć w limicie regularnie śpiąc. Ale już na niejednym wyścigu szosowym limity są dużo bardziej wyżyłowane i bez jechania całej nocy się tego nie ukończy. A zupełnie inne obciążenie dla organizmu daje 1x500km niż 2x250km z odpoczynkiem.

      Tak więc temat-rzeka, osobiście uważam, że usystematyzowany trening najbardziej procentuje u osób z dużym doświadczeniem w temacie. Takie osoby mają już świetnie ogarnięte sprawy postojów, są odporne na warunki i ten zysk z szybszej jazdy jest dodatkowym, bardzo pożądanym zyskiem czasowym. A ktoś kto kiepsko stoi z postojami, śpi codziennie – to i tak wyniku nie zrobi, bo dużo więcej straci na spaniu i przeczekiwaniu deszczu niż osoba co ma te sprawy dobrze ogarnięte.

      I bolesna prawda – ogromną rolę odgrywają tu cechy wrodzone. Jeżdżę ultra wiele lat i widziałem niejedną osobę co bez żadnego treningu i bez większego przygotowania ma nogę jak inny trenujący ileś lat. Podobnie takie sprawy jak odporność na brak snu, są ludzie co są w stanie wytrzymać nawet trzy noce bez spania (np. na ostatnim MRDP Zachód i to był koniec września, 12h noc), a są ludzie co nawet pierwszej nocy nie potrafią pociągnąć bez spania. Np. Fiona Kolbinger czy nasza Agata Wójcikiewicz to takie wrodzone talenty, już bez większego doświadczenia osiągały świetne wyniki, a gdy się wzięły za trening na poważnie – to są w stanie rywalizować z męską czołówką jak równy z równym. A przeciętny człowiek ostro trenując będzie w stanie zaledwie wskoczyć na poziom, który osoba z wrodzonym talentem ma na samym starcie przygody z rowerem.

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        25 stycznia 2021 o 18:11

        Dziękuję za wiele ważnych spostrzeżeń i cennych rad.
        Ostatecznie wiele czynników ma znaczenie.

        Przykład Fiony jednak nie jest trafiony, ona ma za sobą treningowe dzieciństwo. Nie ma tak, że coś bierze się z niczego. Bardzo często w różnych dyscyplinach kolarskich pojawiają się takie „osoby z nikąd”, ale potem zawsze wychodzi, że kiedyś już coś wytrzymałościowego trenowały.

        Odpowiedz
    2. Wilk pisze:
      26 stycznia 2021 o 09:46

      Fiona trenowała wcześniej pływanie czy biegi, ale w kolarstwie miała niewielkie doświadczenie, jeden większy wyścig ultra – i z tym wszystkim wygrała najbardziej prestiżowy wyścig na świecie, wygrała z mężczyznami. I ona TCR wygrała nie tyle formą fizyczną (choć pod tym względem też jechała wybitnie jak na kobietę) bo w tym elemencie nie brakowało od niej silniejszych, choćby Polaków. Wygrała go wybitną organizacją postojowo-noclegową, tutaj właśnie zyskiwała masę czasu nad konkurencją. A to wymaga przede wszystkim psychiki ze stali, bo tylko osoba ze stalową psychiką jest w stanie wykrzesać z siebie siły tam, gdzie inni muszą stawać. Fizycznie oczywiście była mocna – ale wygrała to na innym polu.

      Bo te wyścigi wymagają bardzo specyficznej konstrukcji psychicznej. Doskonale to podsumował Kristoff Allegaert, największa gwiazda światowego ultra, zwycięzca trzech TCR, który wygrał wszystkie większe wyścigi ultra w których jechał. Na mecie TCR 2016 (który miałem przyjemność jechać) zapytany o rady dla początkujących powiedział „If you are not well in suffering, physically and mentally – Transcontinental Race is not for you. Because you have to go deep, very deep in this things”. Tutaj link do wywiadu:
      https://www.youtube.com/watch?v=3-90Vqn8R0Y&list=PLdDH5EVL-XnLcgbDabl9k5kqhKzNrqP29&index=13&ab_channel=Transcontinental

      To jest dla mnie idealna kwintesencja wyścigów ultra. Wygrywają ci co potrafią najwięcej cierpieć, fizycznie i psychicznie. Bo tacy znajdują w sobie siły by jechać wtedy gdy nic nie idzie, gdy jesteś cały mokry, gdy inni nie wytrzymują i muszą spać 8-10h czekając na dobre warunki czy stają w knajpach. Trening jest do tego jednym z ważnych dodatków, ale osoba osoba słabsza fizycznie, lecz potrafiąca cierpieć zawsze na tego typu wyścigu objedzie mocnego fizycznie kolarza, ale wymiękającego jak się zepsuje pogoda, jak chce się spać czy jeść, jak zdrowie zaczyna szwankować. Ten pierwszy w takiej chwili będzie się toczył dalej, drugi stanie i często strat czasowych szybszą jazdą już nie nadrobi. Widziałem to wiele razy, na wielu wyścigach są ludzie co w pierwszej fazie są daleko z przodu, a także ci co w drugiej fazie ich wyprzedzają, zyskując nie tempem, a tym, że dłużej są w stanie wytrzymać na siodełku.

      Czas na siodełku/24h – to jest kluczowy parametr na ultra, wcale nie mniej ważny od FTP i watów na kilogram ;)

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        26 stycznia 2021 o 10:29

        Nie wiem jak tam twoja wiedza treningowa, ale trening biegowy i pływacki w dzieciństwie to ogromna baza pod każdy następny sport wytrzymałościowy. Bez tego nie miałaby szans.
        Ja nie deprecjonuje wagi odpowiedniego przygotowania się, organizacji, minimalizowania strat na postojach i siły głowy, ale uważam, że jednak przesadzasz i przeceniasz to.
        Kiedyś podawałeś przykład startujących prosów. Za mało zawodników wysokiej rangi startuje w takich zawodach by móc to porównywać. Podejrzewam, że mogli zbagatelizować przygotowania. Ale gdyby podeszli do drugiego, trzeciego wyścigu już zupełnie inaczej sytuacja by wyglądała. Problem w tym, że dla zawodowych kolarzy to jednak mało celowe startowanie w tego typu wyścigach. I akurat w cierpieniu to oni też maja spore doświadczenie :)

        Odpowiedz
        1. Wilk pisze:
          26 stycznia 2021 o 20:09

          Ależ ja nie mówię, że prosi nie mieliby szans. Ale wcale nie jest oczywiste przełożenie wyniku z krótkiej trasy na długą. Pros jest przyzwyczajony do pełnego wsparcia, super-regeneracji, to jest zupełnie inna bajka, jak trzeba jedzenie kupować w sklepach, albo dojeżdżasz na stację w nocy, a tam tylko nieśmiertelne hot-dogi ;). I taki pros wyniki w ultra będzie miał dopiero wtedy jak opanuje całą resztę, a to nie jest takie proste, to też wymaga dużo treningu. Ale tego nigdy nie zobaczymy, do ultra to mogą wchodzić co najwyżej nieliczni byli prosi, kochający przygodę. Bo pros z założenia ściga się dla pieniędzy, a w ultra to się tylko ładuje kupę własnej kasy i zysków z tego nie ma żadnych ;)). Jedyną nagrodą jest własna satysfakcja.

          To co różni wyścigi krótkie od długich też się da wytrenować, psychikę też się wykuwa przede wszystkim licznymi doświadczeniami, też i tymi kilometrami zimą. Masz na BS przykład roberta1973, co wali rocznie 50tys km, przy normalnej zawodowej pracy. Nijak nie trenuje, po prostu jeździ dużo i tylko na powietrzu – a jednak na maratonach przyjeżdża zdecydowanie z przodu stawki, nie wygrywa, ale robi dobre wyniki. Ostatni BBT ukończył na Wigry 3 – to pokazuje jego potencjał, na rowerze z 1 biegiem, korbami na kliny, rowerze dającym sylwetkę jak na mieszczuchu zrobił w limicie trasę, której połowa finisherów Wisły na karbonach za 20tys by nie dała rady.

          W każdym razie życzę sukcesów w trenowaniu, liczę, że w 2021 Mamba pokaże swój potencjał, jak spuści ze smyczy swoje dodatkowe waty :)) . Masz już sporo doświadczenia, wiesz jak jeździć takie imprezy, więc trening na pewno pomoże poprawić wyniki.

          I w tym wszystkim zawsze pamiętajmy, że celem ma być świetna zabawa, bo odnoszę wrażenie, że niektórym trenującym trochę to ucieka, tak się zapamiętują w tej całej „profesce”. Np. obserwuję na Stravie zawodnika ze ścisłej czołówki ultra – od września tylko i wyłącznie trenażer i to prawie codziennie. Efekty to daje bez wątpienia, tylko czy na pewno tylko o te waty na ekraniku komputerka chodzi? ;))

          Odpowiedz
          1. mamba pisze:
            27 stycznia 2021 o 12:00

            50 tyś to jest dla mnie kosmos :)
            Ale i też porównywanie takich ultrasów do tych co jadą Wisłę trochę nie ma sensu. To tak, jak teraz wszyscy zaczynają morsować, ale różne style morsowania są ;) Dobrze, że taka Wisła jest bo ludzie się zjawiają a potem niektórzy idą dalej. Od zawsze gadało się, że nie XTRy napędzają rowery, ale jak ktoś ma kasę, to czemu nie. Może ma aż taką kasę, że jak się zajawi, to zostanie sponsorem i wpłynie na rozwój tej działki kolarstwa.

            Fajnie, że piszesz i pokazujesz różne punkty widzenia. Tak, jak wspomniałeś najważniejsze, by mieć z tego fun i do niczego się nie przymuszać (no może poza niespaniem i nabijaniem kolejnych kilometrów :))
            Taki trening na trenażerze też potrafi dawać fajną zabawę. A i głowa się ćwiczy, bo pomimo wszystkich ułatwień w postaci Zwifta i innych gier, to jednak spędzić dwie godziny w miejscu nie jest łatwe :))

            Odpowiedz
    3. Wojtek G. pisze:
      27 stycznia 2021 o 08:23

      Ja chętnie zobaczyłbym przykładowy tygodniowy plan takiego treningu…wiele osób o tym pisze, firmy się reklamują, że robią gotowe programy, dedykowane pod dystanse itd. a do końca nie wiesz za co płacisz…co będziesz robił, jakie ćwiczenia itp. …może się okazać, że po zakupie musisz dokupić sprzętu wartości roweru bo tak są rozpisane treningi.
      A co do treningu…zawsze warto – chociażby po to, żeby się pewniej czuć na takiej imprezie jak ultra. Zwłaszcza jak jedziesz pierwszy raz.

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        27 stycznia 2021 o 10:05

        W komentarzu do filmu na YouTube jest link do przykładowego planu.
        W ramach wywiadu z Arkiem Kogutem była możliwość przetrenowania dwóch tygodni.
        Zobacz, może jeszcze jest aktywny.
        Treningi możesz robić według tętna, więc nie jest potrzebny super sprzęt, tylko prosty pulsometr.
        Podobnie z rowerem. Wszystko wykonujesz albo na dworze albo na trenażerze.
        Na trenażerze oczywiście organizacyjnie jest to łatwiejsze.

        Odpowiedz
    4. Pawel pisze:
      6 października 2021 o 17:16

      Realizowałaś może jakiś plan z way2champ przed tym sezonem? Planujesz jakieś podsumowanie efektów planu treningowego z tego sezonu? Planujesz realizować jakiś plan przed przyszłym sezonem?

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        13 października 2021 o 19:08

        Tak, realizowałam jeden z planów. Będzie jutro podsumowanie na FB.

        Odpowiedz
    5. Pingback: Plan – Na rowerze

    Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    przeczytaj też to

    warszawa gdańsk trasa rowerowa
    bikepacking

    Warszawa – Gdańsk czyli dobry pomysł na długi weekend

    0 (0) Warszawa – Gdańsk: Trzy dni, 450 kilometrów, hamak zamiast hotelu i szum lasu

    więcej »
    15 maja 2025 Brak komentarzy
    szlak wokół zalewu szczecińskiego
    bikepacking

    Rowerowy Szlak Wokół Zalewu Szczecińskiego – wszystko, co musisz wiedzieć

    4.8 (8) Szlak Wokół Zalewu Szczecińskiego robi się coraz popularniejszy. Warto go przejechać zanim na

    więcej »
    24 kwietnia 2025 Brak komentarzy
    liv langma advanced
    recenzje

    Liv Langma Advanced Pro – rower szosowy dla dziewczyny

    5 (1) W świecie rowerów szosowych, gdzie każdy detal ma znaczenie, Liv Langma Advanced Pro

    więcej »
    15 kwietnia 2025 Brak komentarzy
    porady

    Jak wyprać puchową kurtkę? Poradnik krok po kroku.

    5 (3) W życiu każdego z nas przychodzi taki moment, że twoja ulubiona puchowa kurtka,

    więcej »
    3 kwietnia 2025 Jeden komentarz
    WIĘCEJ
    Facebook Youtube Instagram
    Postaw mi kawę na buycoffee.to

    © 2023  All rights reserved.
    Dorota Juranek Mamba On Bike
    NIP 6342577792