Przejdź do treści
  • GŁÓWNA
  • MIEJSCA
    • Polska
      • Beskid Niski
      • Beskid Mały
      • Beskid Sądecki
      • Beskid Śląski
      • Beskid Żywiecki
      • Bieszczady
      • Gorce i Pieniny
      • Jura Krakowsko-Częstochowska
      • Katowice i okolice
      • Małopolska
      • Płaskopolska
      • Sudety
      • Suwalszczyzna
      • Zakopane i Tatry
    • Austria
      • Ischgl
      • Saalbach – Hinterglemm
      • Salzkammergut
    • Chorwacja
    • Czechy
    • Maroko
    • Słowacja
    • Szwajcaria
    • Włochy
      • Finale Ligurie i San Remo
      • Lago di Garda
      • Livigno
      • Toskania
      • Valsugana
    • Wyspy Kanaryjskie
    • SINGLETRACKI i BIKE PARKI
  • SPRZĘT
    • testy i recenzje
  • BIKEPACKING
  • GRAVEL
  • PORADY
  • INNE
    • ULTRA
    • ZWIFT
    • morsowanie
    • relacje
    • kolarska kuchnia
    • zimowo
    • life behind bars
    • o treningu
    • GIRLS on BIKES
    • rekonstrukcja ACL
    • przemyślenia
    • maratonowo
    • Geocaching
  • WSPÓŁPRACA
  • Sklep
    • Sklep
    • Regulamin sklepu, polityka prywatności i plików cookies
    • Koszyk
  • GŁÓWNA
  • MIEJSCA
    • Polska
      • Beskid Niski
      • Beskid Mały
      • Beskid Sądecki
      • Beskid Śląski
      • Beskid Żywiecki
      • Bieszczady
      • Gorce i Pieniny
      • Jura Krakowsko-Częstochowska
      • Katowice i okolice
      • Małopolska
      • Płaskopolska
      • Sudety
      • Suwalszczyzna
      • Zakopane i Tatry
    • Austria
      • Ischgl
      • Saalbach – Hinterglemm
      • Salzkammergut
    • Chorwacja
    • Czechy
    • Maroko
    • Słowacja
    • Szwajcaria
    • Włochy
      • Finale Ligurie i San Remo
      • Lago di Garda
      • Livigno
      • Toskania
      • Valsugana
    • Wyspy Kanaryjskie
    • SINGLETRACKI i BIKE PARKI
  • SPRZĘT
    • testy i recenzje
  • BIKEPACKING
  • GRAVEL
  • PORADY
  • INNE
    • ULTRA
    • ZWIFT
    • morsowanie
    • relacje
    • kolarska kuchnia
    • zimowo
    • life behind bars
    • o treningu
    • GIRLS on BIKES
    • rekonstrukcja ACL
    • przemyślenia
    • maratonowo
    • Geocaching
  • WSPÓŁPRACA
  • Sklep
    • Sklep
    • Regulamin sklepu, polityka prywatności i plików cookies
    • Koszyk
Facebook Youtube Instagram

Carpatia Divide – lista sprzętu

  • 28/08/2019
  • 49 komentarzy
POSTAW KAWE
5
(3)

Tradycją stało się już, że przed i po każdym bikepackingowym wyjeździe mocno studiuję listę sprzętu, jaki ze sobą zabrałam. Optymalizacja ilości i wagi zabieranych ze sobą rzeczy ma znaczenie i realny wpływ na samopoczucie podczas wyjazdu. Zarówno gdy weźmiemy pod uwagę wagę roweru ze wszystkimi tobołkami, jak i to, czy wszystkie rzeczy zostały wykorzystane, czy czegoś nie brakowało etc.

Gdy przed startem Carpatii kręciliśmy się po rynku w Ustroniu, wiele osób zwróciło uwagę na małą ilość bagażu, jaki posiadałam. Nie wiem, czy było go mało, bo rower z dwoma bidonami ważył bagatela 19 kg, gdy dodamy do tego jeszcze nerkę, która wstępnie ważyła 1 kg, ale okresowo wypychana była pewnie pod dwa… No cóż mimo wszystko pochwalę się co tam miałam w torebkach, bo wydaje mi się, że spakowałam się całkiem optymalnie.


Przy okazji chciałabym uprzedzić komentarze, które na pewno się pojawią. Zabawa w bikepacking w wersji light tania nie jest. Oczywiście, nie trzeba iść tą drogą i tak samo dobrze (no prawie) bawić się na trochę cięższym rowerze z trochę cięższym sprzętem. Ja nie mam kondycji ani siły, by targać kilogramy i wybrałam drogę LIGHT. Posiadany sprzęt uzupełniam sukcesywnie. Ostatnio na przykład, zamiast wydawać kasę na piątkowe piwkowanie kupiłam sobie multitoola Sidekick Leathermana, podobno powinien być na wyposażeniu torebki każdej szanującej się kobiety ;)

Dobierając sprzęt na bikepackingowy wyjazd, trzeba pamietać o jednym: jak to w życiu bywa, nie ma zestawu idealnego dla każdego. Pakując się trzeba rozważyć wiele zmiennych: swoje tempo jazdy, priorytety – wycieczka/wyścig, pogodę, teren w jaki jedziemy, dostępność wody, schronisk, zabudowań, domostw. Warto zwizualizować sobie różne sytuacje, do których może dojść podczas wyścigu/wyjazdu. Na przykład – co założymy na siebie i jak spędzimy nocleg, gdy złapie nas deszcz, burza, albo co zrobimy, gdy nie znajdziemy otwartego sklepu, schroniska?

Inaczej spakujemy się na wycieczkę, trochę inaczej na wyścig. Inaczej spakuje się osoba zakładająca przejazd trasy bez/z małą ilością snu, inaczej ktoś, kto bez spania nie wyobraża sobie kolejnych kilometrów.

Moja lista sprzętu układana była z perspektywy osoby, która komfortowo, ale w dalszym ciągu minimalistycznie ma spędzić tydzień w górach, korzystając raczej ze schronisk, ale nie wykluczając noclegu pod chmurką.
Priorytetem była niska waga zabieranych rzeczy i ich wielofunkcyjność (np kamizelka puchowa noszona wieczorem, może też służyć do spania i ocieplać śpiwór w nocy, dzięki czemu można wziąć lżejszy śpiwór).

Lista sprzętu zabranego na Carpatia Divide

Zacznijmy od zestawu do spania, bo on zawsze stanowi największy objętościowo element bagażu.
Szykując się do startu zakładałam, że uda się znaleźć noclegi w schroniskach w łóżku, ewentualnie na glebie, w najgorszej opcji na dworze przy schronisku. Wybrałam więc zestaw: lekki śpiwór, mata i bivy bag. Bivy bag w moim przypadku spełnia głównie funkcję ochronną dla maty, której bałabym sie kłaść bezpośrednio na ziemi czy kamieniach, w drugiej kolejności stanowi sposób na minimalne ocieplenie śpiwora i jego ochronę przed rosą czy wilgocią, po trzecie bivy chroni mnie przed owadami.

  • śpiwór Małachowski Ultralight 200 w nieprzemakalnym kompresyjnym worku Sea To Summit
  • mata Therm-A-Rest NeoAir UberLite
  • bivy bag The North Face
  • Potem mamy ubrania:

  • spodenki w wkładką na zmianę
  • koszulka z krótkim rękawem na zmianę z merino – Icebreaker Amplify
  • zestaw do spania – bielizna termiczna Brubeck – getry i długi rękaw
  • majtki
  • kamizelka puchowa Cumulus
  • krótkie spodenki do chodzenia wieczorem Salewa
  • skarpetki zwykłe, nieprzemakalne, kompresyjne
  • rękawki – nie ma na fotach, bo dołożyłam w ostatniej chwili
  • kurtka przeciwdeszczowa – Gore C5 Active Trail Hooded Jacket
  • spodenki przeciwdeszczowe Endura MT500
  • buff, czapeczka pod kask
  • Większość ubrań, zestaw do spania i kosmetyki ulokowane były w nieprzemakalnym worku Sea To Summit 13 litrów zamocowane na kierownicy za pomocą uprzęży Packman polskiej firmy Triglav.
    Kurtka przeciwdeszczowa musiała być pod ręką dlatego wylądowała w Nerce Evoc, spodenki nieprzemakalne wylądowały w jednej z siateczkowych kieszonek Packmana (tak, by też w razie czego mieć do nich szybki dostęp), w drugiej siateczkowej kieszonce wyladowały skarpetki wodoodporne i zapasowe rękawiczki i rękawki (też by mieć do nich szybki dostęp).

    Na jednym ze zdjęć widać jeszcze klapki – ostatecznie ich nie wziełam, wszędzie w schroniskach chodziłam boso :)

    Powyższy zestaw sprawdził się idealnie. Wieczorami na noclegu było ciepło, w deszczu sucho, a w słońcu komfortowo i dzięki merino „bezzapachowo”.

    lista sprzętu - ubrania
    lista sprzetu - packam

    Kosmetyki w przypadku kobiety mogą być sprawą problemową. Na szczęście w Rossmanie można zaopatrzyć się w mini-pudełeczka, które umozliwiają zabranie wszystkich potrzebnych specyfików.

  • szczotka i pasta do zębów
  • krem do twarzy
  • krem na otarcia
  • regeneracyjny krem po jeździe na wypadek otarć
  • antyperspirant w kremie – okazał się zbędny
  • mokre chusteczki
  • żel pod prysznic
  • Razem z kosmetykami mini zestaw pierwszej pomocy:

  • plastry Granuflex Extra Thin
  • Diky – przeciwbólowy środek w atomizerze (za poradą Ala Ma Koła)
  • tabletki przeciwbólowe i witaminy
  • plastry zwykłe i szczypce do wyciągania kleszczy
  • dwie chusteczki antybakteryjne
  • stopery do uszu – must have by zasnąć
  • krople do nosa
  • koc termiczny – schowany w sakwie na ramie
  • środek przeciw komarom – schowany w nerce
  • lista sprzetu - kometyki

    Na Carpatii nie chciałam korzystać z torby podsiodłowej z jednej zasadniczej przyczyny – komfort na zjazdach. Niezależnie od tego, czy masz sztycę regulowaną (ja miałam) czy nie, zjazdy z podsiodłówką są zwyczajnie niekomfortowe. Nie możesz wystawić tyłka za siodełko, środek ciężkości jest z beznadziejnym miejscu. Jednym słowem, nie, nigdy podsiodłówki w mtb.

    Pod siodełkiem zamocowałam tylko małą torebkę z Evoca, w której znalazł się zestaw naprawczy na wypadek awarii roweru.

  • mini tool
  • klocki hamulcowe na zapas – dwa komplety
  • łyżki do opon
  • łatki
  • spinka do łańcucha
  • sznurek, gumka, rzep
  • gumowe rękawiczki
  • ratunkowa pisanka do opon
  • smar do łańcucha
  • dętki ultralight – przymocowane do ramy
  • Dodatkowo w torebce Evoca zmieściły się jeszcze światełka – Giant Recon 900, tylne czerwone i czołówka Petzl. Nie zakładałam jazdy po ciemku.

    lista sprzetu - narzędzia

    W sakwie Apidury umieszczonej na ramie znajdowała się głównie elektronika:

  • powerbank 10 000
  • kabelki
  • ładowarka
  • telefon – w nerce
  • Wahoo Element – tu możecie o nim przeczytać
  • Do tego wspomniany wcześniej koc termiczny, jeszcze jedne gumowe rękawiczki na wypadek deszczu, pomadka, multi tool Leatherman.

    lista sprzetu - elektronika

    Pakując się, bardzo zależało mi na tym, by na Carpatię nie zabierać plecaka. Mając obciążone plecy zawsze mam problem z napięciem w okolicy karku i barków. Dlatego wzięłam ze sobą niezawodną nerkę Evoc Hip Pack Pro, do której spakowałam kilka batoników i żeli na wypadek mojej avarii ;) kurtkę przeciwdeszczową, zipy, środek na komary, foliowy portfel, mambowe naklejki i telefon. Do nerki okresowo trafiało także jedzenie kupowane w sklepach na zapas, by nie zginąć w głuszy.

    Dodatkowo wzięłam ze sobą małe zapięcie do roweru. Nie ma go na zdjęciach, bo kupiłam je godzinę przed wyjazdem do Ustronia :)

    lista sprzetu - nerka

    W ten sposób spakowany rower wyglądał tak…

    Wszystko ważyło w okolicy 20 kilogramów z dwoma bidonami pełnymi wody.

    Poza drobnymi poprawkami, na chwilę obecną wydaje mi się, że na moje potrzeby miałam zestaw idealny.

    lista sprzętu - rower

    Czy ten wpis był pomocny?

    Kliknij gwiazdkę!

    Średnia ocena 5 / 5. Oceniłeś wpis 3

    Brak ocen. Bądź pierwszy!

    Chcesz więcej?

    Zajrzyj na moje inne kanały!

    Bardzo mi przykro, że nie znalazłeś tu niczego dla siebie!

    Pomóż mi ulepszyć tego bloga!

    Powiedz, jak mogę to zmienić?

    Chcesz więcej takich materiałów?
    Postaw mi kawę na buycoffee.to
    Picture of Dorota Juranek

    Dorota Juranek

    Jeżdżę na rowerze, odkrywam nowe trasy i miejsca, robię zdjęcia oraz tworzę filmy. Pasją do podróżowania dzielę się tutaj oraz na kanale YouTube.
    Wszystkie wpisy »

    komentarze

    49 Responses

    1. Andrzej pisze:
      29 sierpnia 2019 o 07:26

      kapitalne zestawienie. mam się czego uczyć przed kolejną wycieczką (może nie na skalę trawersu polskich gór, ale coś lżejszego ;).

      PS. czy miałaś problemy z matą Uberlight? Przyjacielowi dziurawiła się niemiłosiernie.

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        29 sierpnia 2019 o 14:49

        Odpukać w niemalowane – nie miałam jeszcze problemu, ale na razie użyta trzy razy ;)

        Odpowiedz
    2. Grzegorz pisze:
      29 sierpnia 2019 o 14:37

      Klocki sama zmieniasz?

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        29 sierpnia 2019 o 14:48

        Zazwyczaj tak.

        Odpowiedz
        1. Grzegorz pisze:
          29 sierpnia 2019 o 15:48

          Ja nie mam talentu i cierpliwości. Zawsze zrobię coś źle;) A co ciekawe pracuję w branży samochodowej gdzie zaciski są identyczne tylko mniejsze. No ale nawet przy mojej masie zużywam jeden, maks 2 komplety klocków w sezonie więc nie mam się czym martwić. W moich wyprawach wykorzystuję podobny sprzęt techniczny ale nigdy nie miałem spinki do łańcucha. Wiem, że mogę kiedyś tego żałować;) Zawsze się zastanawiam; co wtedy? Ale póki co łańcucha nie urwałem jescze

          Odpowiedz
          1. mamba pisze:
            2 września 2019 o 19:44

            Mi do tej pory (odpukać) wychodziło ;)
            Jak są złe warunki i piasek, błoto się dostanie do zacisku to klocki mogą bardzo szybko się zjechać. dlatego na taki wyjazd są obowiązkowe.

            Ja spinkę mam, ale nie potrafię posługiwać się skuwaczem, więc wtedy tylko liczyłabym na jakiegoś gentelmeana :))

            Odpowiedz
          2. Tomek pisze:
            4 września 2019 o 14:27

            Wystarczy jeden przejazd przez Beskid Mały i klocki do wymiany. Czasem wystarczy kilka kilka km zjazdów po pionowych ścianach po lesie i klocki spalone do zera… Przynajmniej 1 komplet na tył trzeba zawsze mieć w zapasie.

            Odpowiedz
            1. mamba pisze:
              4 września 2019 o 16:46

              Klocki – chyba że przejedziesz 620 km na jednych kockach w Carpatii, bo wiesz, że nie należy nadużywać hamulców na zjazdach :)

            2. Tomek pisze:
              5 września 2019 o 13:35

              Jak w przypadku łańcucha. Masa ridera + prędkość jazdy. Lekka osoba (50-55 kg) hamuje 2-3 krotnie mniej i słabiej, niż ciężka (80-90 kg). Wynika to z różnej energii kinetycznej jaką pochłaniają hamulce (energia nie rośnie liniowo). W praktyce wygląda to tak, że jeden wymienia klocki raz w sezonie, drugi co 3 miesiące.

            3. mamba pisze:
              5 września 2019 o 15:59

              Oczywiście, masz rację.

          3. Tomek pisze:
            4 września 2019 o 14:33

            Łańcuchy rwą się i to tak, że czasem co dziesiąte ogniwo jest pęknięte. Wszystko zależy od Twojej mocy (czytaj łydy) na podjazdach. Jedna spinka to za mało, jak łańcuch się urwie w trasie to potem rwie się jeszcze ze dwa razy. Ja na kilkudniowe trasy biorę zapasowy łańcuch. Waży ale ratuje d…pe. Potargany łańcuch na zadupiu oznacza koniec jazdy.

            Odpowiedz
            1. mamba pisze:
              4 września 2019 o 16:44

              Chyba, że potrafisz zmieniać biegi we właściwym momencie i nie zerwał Ci się nigdy w życiu ;)

            2. Tomek pisze:
              5 września 2019 o 13:15

              Jak jesteś lekka to nie zerwiesz raczej łańcucha przez całe życie. Jak ważysz 80 kg i pod górę dajesz przez kilka sekund pod górę 400-500 W, to łańcuch czasem nie wytrzymuje. Szkoda że nie można wrzucić zdjęć, mam dwa łańcuch zerwane w ten sposób, że jest 7-8 ogniw z mikropęknięcia mi, widocznymi gołym okiem. Niesamowite jak łańcuch może popękać. Akurat przełożenia zmieniam według „starej szkoły”, nie zdarza mi się jeździć na przekoszonym łańcuchu. Znajomi serwisanci potwierdzają że nowe łańcuchy szczególnie SRAM pękają i to często. Wszystko zależy od masy ridera i chwilowych mocy przenoszonych przez napęd.

            3. mamba pisze:
              5 września 2019 o 16:01

              Wrzuć fotę na jakiś zewnętrzny serwer i podaj linka, w sumie to chętnie bym to zobaczyła.
              Ja do tej pory raczej spotykałam się z sytuacjami depnięcia w pedały w nieodpowiednim momencie.

        2. Grzegorz pisze:
          29 sierpnia 2019 o 16:02

          Mniejsze są oczywiście zaciski rowerowe;) Złośliwy chochlik mi się wdarł do tekstu

          Odpowiedz
    3. Księgowy pisze:
      29 sierpnia 2019 o 17:30

      Jakie majtki polecasz;] A tak już na serio Mamba;) Kawał ładnego pakinku bez wielgachnej bujającej podsiodłówki!!

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        2 września 2019 o 19:37

        Majtki jak i stanik Icebreaker :)))

        Odpowiedz
    4. Karol Nowicki pisze:
      30 sierpnia 2019 o 09:30

      Tyle rzeczy, a w efekcie wszystko pięknie pochowane! Praktyczność przede wszystkim :)

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        2 września 2019 o 19:41

        Dzięki. starałam sie jak mogłam. Ledwo ten worek wytrzymał taką kompresję :)))

        Odpowiedz
    5. Janek pisze:
      1 września 2019 o 17:18

      Hej! Dzięki za ten wpis. Pytanie o gumowe rękawiczki, chodzi o jazdę w deszczu i zimnie? Znam problem, ale nie znam patentu. Z tego samego powodu brałaś wodoodporne skarpetki?

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        1 września 2019 o 20:40

        Tak, gumowe rękawiczki do jazdy w deszczu, ale to zupełna prowizorka. Poza tym przydają się czasem, gdy trzeba coś zrobić przy rowerze i nie chcesz się usyfić. Plus czasem mogą pomóc w załataniu opony rowerowej.
        Wodoodporne skarpetki też na deszcz.
        Nie zakładałam ich jak nas złapała burza, bo nie było czasu, ale nstępnego dnia gdy buty nie zdążyły wyschnąć jechałam w wodoodpornych skarpetkach i miałam komfort :)

        Odpowiedz
    6. Piotrek pisze:
      2 września 2019 o 17:19

      Cześć.
      Przy tygodniowej wyprawie MTB wręcz obowiązkowym jest zapasowy hak przerzutki w zasobniku.

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        2 września 2019 o 19:40

        Był w planach, niestety jednak dystrybutor firmy Canyon nie odpisał nawet na maila w tej sprawie :(

        Odpowiedz
        1. Szczepan pisze:
          12 sierpnia 2020 o 21:38

          Dzwoń na przyszłość do Nich

          https://sklep.k2rowery.pl/

          Zawsze pomogą

          Odpowiedz
          1. mamba pisze:
            13 sierpnia 2020 o 19:53

            Aktualnie kontakt z Canyonem lepszy.
            Ale dzięki :)

            Odpowiedz
      2. Tomek pisze:
        4 września 2019 o 14:22

        Jeszcze nigdy nie złamałem haka, kilka razy giąłem ale zawsze dawało się odgiąć. Ale wożę ze sobą zapasowy, zawsze może być ten pierwszy raz…

        Odpowiedz
      3. Tomek pisze:
        4 września 2019 o 14:24

        P.S. równie dobrze trzebaby zabrać zapasowy łańcuch, tylną przerzutkę, linkę, szprychy, obręcz, oponę… :)

        Odpowiedz
    7. ivohaha pisze:
      3 września 2019 o 10:51

      Świetna wyprawa i wciągająca relacja. Gratuluję !
      Mam pytanie o nieprzemakalne skarpety. Rozumiem, że sprawdzone i działają ? Możesz dać jakiś namiar producenta, model ?
      Dojeżdżam na rowerze do pracy, bez względu na porę roku i pogodę. Zdarza się, że przemoczę buty (pomimo ochraniaczy) i potem powrót jest mało komfortowy… Takie skarpety, to jest myśl !

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        3 września 2019 o 16:32

        Dziękuję.
        Tak skarpety sprawdzone – jedne mam Dexshell – https://camelmore.pl/pl/p/DexShell-skarpety-Thermlite/610

        Drugie Bridgedale – https://mambaonbike.pl/wodoodporne-skarpetki-bridgedale-stormsock-test/

        Działają, i wielu znajomych też potwierdza, że dają radę.

        Odpowiedz
    8. Bobiko pisze:
      4 września 2019 o 09:44

      JEszcze dorzuciłbym szprychy :P

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        4 września 2019 o 16:47

        Racja. Na jakieś bezdroża bym wzięła. Tu chyba nie były potrzebne. Blisko do cywilizacji.

        Odpowiedz
        1. Bobiko pisze:
          5 września 2019 o 11:50

          Mnie sie zdarzyło podczas jednodniówki na Westerplatte.. szprycha poszła. a niby blisko cywilizacji, to jednak zbliżała sie godzina zamknięcia większości sklepów rowerowy :P

          Odpowiedz
          1. mamba pisze:
            5 września 2019 o 15:56

            Jasne, ale wtedy okręcasz szprychę wokół drugiej i jedziesz dalej. Generalnie nie powinno się nic stać. Przetestowane kilka razy.

            Odpowiedz
      2. Tomek pisze:
        6 września 2019 o 08:54

        Problem pękających szprych na wyprawach znany od dawien dawna. Szprychy pękają tylko dlatego, że 90% (strzelam) producentów oraz serwisów zbyt mocno naciąga szprychy podczas budowy kół ! Algorytm mają taki, że wpierw zaplatają koło i z grubsza centrują, a potem robią centrowanie na dokładnie, cały czas tylko dociągając szprychy. Podczas normalnej jazdy ok, ale podczas długiej wyprawy (zwykle dociążony tył roweru) szprychy nagle zaczynają strzelać. Sposoby są dwa. Albo poluzować szprychy wszystkie o ćwierć obrotu i znowu o ćwierć obrotu (oczywiście na przyrządzie do centrowania), albo dać koła do serwisu gdzie mają tensometr do sprawdzania napięcia szprych.

        Odpowiedz
        1. mamba pisze:
          6 września 2019 o 20:45

          Ja chyba za mało jeżdżę, albo ważę za mało, choć to raczej nie możliwe :)
          Jedyna szprycha jaka kiedyś mi poszła, to jak przerzutka po złamanym haku wkręciła się w koło :)
          Ale nawet jak bym miała ze sobą, to bym nie potrafiła zmienić (śmiech przez łzy).

          Odpowiedz
    9. Tomek pisze:
      4 września 2019 o 14:20

      Rewelacyjny artykuł, must have dla każdego kto ciśnie w góry na kilka dni. Mega cenne uwagi, potwierdzam to się naprawdę sprawdza w górach i jest optymalnym rozwiązaniem (nerka zamiast plecaka, brak torby podsiodłowej w góry, sposób spakowani roweru). Oczywiście każdy coś doda / odejmie w miarę swoich potrzeb, no i skompletuje sprzęt na miarę zasobności portfela. Ale ogólnie nie ma co, dobry artykuł, pisany przez kogoś kto wie o czym pisze. No i mega trasa, zazdroszczę. Tak trzymaj :)

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        4 września 2019 o 16:48

        Dziękuję :)

        Odpowiedz
    10. Piotr pisze:
      9 września 2019 o 19:48

      ” Ostatnio na przykład, zamiast wydawać kasę na piątkowe piwkowanie kupiłam sobie multitoola Sidekick Leathermana” –
      i takie podejście do spraw życiowych gorąco popieram. :))
      Jak ktoś potrafi sobie od czasu do czasu odjąć od dzioba to dużo zyskuje. Oczywiście, wszystko z rozsądkiem nie wpadając w skrajności. Małe nagrody w życiu są konieczne a taki multitool to całkiem przydatna rzecz na szlaku i nie tylko.
      Tak trzymać!

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        9 września 2019 o 20:55

        Dzięki, dzięki :)
        Jestem gadżeciara, na razie użyłam ze trzy razy go, ale i tak fajnie go mieć :)

        Odpowiedz
    11. Michał pisze:
      7 lutego 2020 o 14:55

      Fajnie, że zamieściłaś listę sprzętu. Właśnie zapisałem się na Swój pierwszy ultramaraton MTB we Włoszech. Bardzo cenna podpowiedz. Choć nie da się ukryć ze wszystko z BARDZO wysokiej półki cenowej. Thx:)

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        9 lutego 2020 o 13:02

        To fakt, im lżej tym drożej, ale to sprzęty na lata. Często warto polować na okazje :)

        Odpowiedz
    12. Madziejska pisze:
      31 maja 2020 o 06:38

      A z jakiegoś powerbanka korzystasz? Ja mam ten https://hamamobile.pl/power-pack-led10s i do tego panel solarny od chińczyka :)

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        31 maja 2020 o 08:39

        Zależało mi na małych rozmiarach. GP nie wiem jaki model 10000.

        Odpowiedz
    13. Tomasz Rękawek pisze:
      27 sierpnia 2020 o 12:54

      Jechałem Carpatie w tym roku, sugerując się twoim zestawem. I Wszystko spoko ale dexshelle w ciężkim deszczu się nie sprawdzają. Przynajmniej ten model który miałem ja. Zmokły a potem przez 4 dni mogły wyschnąć. Finalnie wyądowały w koszu.

      Odpowiedz
    14. mamba pisze:
      28 sierpnia 2020 o 07:52

      Dziwne, bo większość osób jednak chwali.
      W ulewnym deszczu wszystko ostatecznie polegnie. Pytanie – czy ściągacz w skarpetkach masz dość ciasny, czy do skarpetek wlewało ci się od góry? W takim ulewnym deszczu jest jeszcze patent by srebrną taśmą przykleić skarpetki do nogi tak by od góry się nic nie wlewało.
      Dexshelle suszymy na lewej stronie, może dlatego nie chciały wyschnąć?

      Odpowiedz
    15. Bartek pisze:
      1 lutego 2021 o 20:52

      Heeej, jaki to dokladnke model worka kompresyjnego na śpiwor? Sam się szykuje na carpatie i nie wiem jaki kupić, a tego za nic nie mogę znaleźć( mam ten sam śpiwór)

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        1 lutego 2021 o 22:11

        To jest worek Sea To Summit Ultra-Sil Compression Sack :)

        Odpowiedz
    16. Robert pisze:
      10 grudnia 2021 o 11:48

      Czy szczypce z Leathermana Sidekick sprawdziły się jako przyrząd do rozkuwania/skuwania łańcucha?

      Odpowiedz
      1. mamba pisze:
        13 grudnia 2021 o 22:03

        Nie, szczypce nie mają takiego narzędzia ani ja nie musiałam takich rzeczy robić ;)

        Odpowiedz

    Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    przeczytaj też to

    warszawa gdańsk trasa rowerowa
    bikepacking

    Warszawa – Gdańsk czyli dobry pomysł na długi weekend

    5 (2) Warszawa – Gdańsk: Trzy dni, 450 kilometrów, hamak zamiast hotelu i szum lasu

    więcej »
    15 maja 2025 Brak komentarzy
    szlak wokół zalewu szczecińskiego
    bikepacking

    Rowerowy Szlak Wokół Zalewu Szczecińskiego – wszystko, co musisz wiedzieć

    4.8 (8) Szlak Wokół Zalewu Szczecińskiego robi się coraz popularniejszy. Warto go przejechać zanim na

    więcej »
    24 kwietnia 2025 Brak komentarzy
    liv langma advanced
    recenzje

    Liv Langma Advanced Pro – rower szosowy dla dziewczyny

    5 (1) W świecie rowerów szosowych, gdzie każdy detal ma znaczenie, Liv Langma Advanced Pro

    więcej »
    15 kwietnia 2025 Brak komentarzy
    porady

    Jak wyprać puchową kurtkę? Poradnik krok po kroku.

    5 (3) W życiu każdego z nas przychodzi taki moment, że twoja ulubiona puchowa kurtka,

    więcej »
    3 kwietnia 2025 Jeden komentarz
    WIĘCEJ
    Facebook Youtube Instagram
    Postaw mi kawę na buycoffee.to

    © 2023  All rights reserved.
    Dorota Juranek Mamba On Bike
    NIP 6342577792