Pirelli Cinturato Gravel RC to już drugi model opon tej marki, na którym przyszło nam jeździć. Tym razem wyjątkowo, bo opony testowane były zarówno przeze mnie jak i przez Artura. I złożyło się znakomicie, bo mimo iż obydwoje mamy bardzo podobne wymagania co do gravelowych opon, to jednak Cinturato Gravel RC wywołała w nas nieco odmienne uczucia.
Pomysł na te opony jest genialny w swojej prostocie. Weźmy sprawdzoną gumę do MTB i przemieńmy ją na gravelową. Tu się przytnie, tam dociśnie… i tak powstała gravelowa wersja opony Scorpion XC RC.
W zamyśle projektantów miało być szybko, z niskimi oporami toczenia, z przyczepnością na zakrętach i pewnie w trudniejszym terenie.
Opony do testu przekazał sklep Bike RS z Krakowa.
Pirelli Cinturato Gravel RC – kilka faktów na początek
Dla przypomnienia. Pirelli w swojej ofercie ma opony sygnowane literkami.
H – czyli hard – oznacza oponę na twarde, szybkie trasy z małą ilością elementów techncznych
M – czyli mixed – opona na warunki mieszane, sporą ilość terenu i nawet błoto – test Pirelli Cinturato Gravel M mogliście przeczytać już na blogu.
S – soft – czyli opona z miękką gumą przeznaczona na błoto i trudne warunki pogodowe
Gdy marka Pirelli wprowadziła kolejny model do kolekcji, nie było wątpliwości. RC jest plasowane jako opona przeznaczona do ścigania. Ma sprostać najbardziej wymagającym warunkom. Ma być szybka, dawać jako taki komfort w trudnym terenie i nie zamulać na podjazdach.
Do wyboru mamy wersję z czarną lub z brązowym bokiem w rozmiarach 35, 40, 45 mm na koła 700c. Co ciekawe opona nie jest produkowana w wersji 650B
Jeśli chodzi o specyfikację techniczną to mamy tutaj:
- Waga: 35mm – 510g / 40mm – 540g / 45mm – 590g
- Oplot: 60TPI
- Mieszanka: SpeedGRIP
- Warstwa antyprzebiciowa: TechWALL
- Kompatybilność Tubeless: Tak
- Kompatybilność z obręczami Hookless: Tak
Cena Pirelli Cinturato Gravel RC to katalogowo 319 zł
Pirelli Cinturato Gravel RC – wygląd i bieżnik
Aby opona mogła być jednocześnie szybka i zapewniała dobrą przyczepność, trzeba iść na pewne kompromisy. Są one znakomicie widoczne w bieżniku PCG RC. Po środku mamy niskie i gęste klocki ustawione w charakterystyczną jodełkę. Ma to zapewniać szybkość jazdy na twardych ubitych powierzchniach. Na zewnętrznej cześni opony mamy rzadziej rozłożone wyższe i masywniejsze klocki, których zadaniem jest utrzymywanie przyczepności na zakrętach oraz w bocie. Pomiędzy jednymi i drugimi jest jeszcze linia średniej wielkości klocków, które zapewne po trochu mają wspierać funkcje dwóch wcześniejszych grup.
Jak to spisuje się w terenie?
Testowane przez nas opony miały rozmiar 45 mm, na obręczach kół DT Swiss GRC 1400 realna ich szerokość to 47 mm. Obydwoje jeździmy na systemie bezdętkowym i obydwoje mamy ciśnienie ustawione pod swoja wagę. W moim przypadku to zazwyczaj 1.8-2 bary, Artur 2.5 bara.
45 mm a realnie 47 mm
Gęsty i niski środek
Boczna klocki większe i rzadziej ułożone
Artur – to są najlepsze opony, jakie miałem w gravelu!
Gdy na horyzoncie mamy poważną trasę lub wyprawę, to wcześniej czy później ten temat nas nie ominie. Mimo iż aktualnie najcześciej podejmowany w rowerowych „internetach”, to sprawa jest zdecydowanie starsza niż internet. Od dziesiątek lat numer jeden wszelakich dyskusji o doborze komponentów rowerowych.
Mityczne pytanie „Jakie opony?” zna chyba każdy.
Albo gdzieś już je czytał, albo sam zadawał publicznie lub tylko w swojej głowie. Można do tego pytania przywiązywać mniejsze lub większe znaczenie, ale niezależne od wszystkiego, gdy już pakujemy się na dłuższą trasę i poświęcamy przygotowaniom i gdy chcemy aby rower jak najbardziej nam pomagał, to w którymś momencie pojawia się myśl… jakie opony tym razem?
Od czterech lat jeżdzę na gravelach i przyszedłem do nich z MTB. Opony zawsze były jednym z najgorętszych tematów do rozmów i miały znaczenie. Ze względu na trasę i ze względu na pogodę. O ile wycieczka w góry może odbywać się w dowolnie przez nas zaplanowany sposób, to już zawody MTB stawiają swoje własne wymagania i trzeba było się nauczyć, jakie opony sobie dobrać aby były pomocne na danej trasie i w danej pogodzie. Przy początkowym braku doświadczenia to zawsze było jak „doktoryzowanie” się, ale z biegiem czasu, doświadczenia i może umiejętności temat doboru opon się coraz to bardziej upraszczał i coraz częściej jeden lub dwa modele były w użytku.
Po rozpoczęciu przygody z gravelami każda opona wydawała mi się śmieszna, mała i niezbyt mi pomagająca. Szukałem i miałem po drodze kilka fajnych opon. Ale to cały czas nie było to.
Założyłem model Pirelli Cinturatto Gravel RC 45 mm i doznałem olśnienia. To są opony, które mi pomagają, a nie opony, które mają mi nie przeszkadzać. Wreszcie mam oponę, która zaczęła dorastać do moich oczekiwań wobec opony.
Pirelli Cinturato Gravel RC mają tą właściwość, której szukam w oponach.
Nie szukam najmniejszych oporów toczenia – bo chcę mieć opony, które dają mi pewność prowadzenia roweru w terenie.
Nie szukam ultralekkich opon – bo chcę mieć opony, które wytrzymają trochę więcej przeszkód i nierówności niż tylko piasek na asfalcie.
Nie szukam opon, które nie mają bieżnika – bo oczekuję od opon przyczepności i atakowania podłoża.
Nie szukam wąskich opon, które są zmodyfikowanymi oponami szosowymi – bo chcę mieć oponę którą zalewam mlekiem i w której ciśnienie 1,8 bara daje mi komfort jazdy i polepsza przyczepność, która na terenowych zjazdach pozwala mi panować nad rowerem i kontrolować szybkość.
Nasuwa mi się analogia z przesiadką w MTB na rower „full suspension”. Przecież nie wybieramy roweru z pełną amortyzacją bo jest lżejszy czy ma mniejsze opory w Watach. Gdyby brać pod uwagę suche cyferki to nigdy nie przesiedlibyśmy się na „fulle” a jednak obecnie fulle w górach wyparły hardtaile prawie zupełnie. Bo liczy się ogólna efektywność jazdy a nie cyferki poszczególnych elementów składowych.
Zastanawiałem się czy to musi być zawsze kwestia jakiegoś kompromisu – tak, zawsze, ale przy tych oponach wszystkie te „kompromisy” są dla mnie idealne. Nie bez znaczenia jest to, że rower nareszcie wygląda na terenowego gravela i do takich kół mam teraz większe zaufanie. Bo ja nie chcę jeździć na „szosie” do lasu. Dodatkowo tak wyglądający gravel jeszcze bardziej woła do mnie aby jeździć na rowerze.
Uniwersalność tych opon idealnie wpasowuje się w uniwersalność roweru jakim jest dla mnie gravel. Jadę nim wszędzie i nie zastanawiam się teraz czy opony są dobrze dobrane do danej trasy. Teraz wiem, że znalazłem opony których właściwości dokładnie odpowiadają często zróżnicowanym trasom, które wybieram. Asfalt, las, góry, skały, wszystko zazwyczaj występuje na jednej trasie i te opony dają mi komfort i nie zastanawiam się na tym czy mogłem inaczej dobrać opony.
Szerokość, bieżnik, opory, czyszczenie – wszytko jak dla mnie bardzo dobrze zbalansowane i do tego to uczucie, gdy na zakręcie czuję jak opona łapie przyczepność. Teraz w miarę coraz to większej ilości kilometrów ja coraz bardziej im ufam i nauczyłem się tego, że one mi pomagają.
Czy mają ograniczenia? Nie. Opony nie mają ograniczeń, to rowery mają ograniczenia, bo szerokość tych opon musi być brana pod uwagę przy zakupie. Gravel i 45 mm w tylnym kole to już wyzwanie dla producentów rowerów i duża część ram gravelowych może tego nie pomieścić. Ale jeżeli rama rowerowa nie mieści opony 45 mm to znaczy, że nie jest ramą gravelową ;-) Bo Pirelli Cinturatto Gravel RC 45 mm to jest opona gravelowa z krwi i kości „pure gravel race”
Pytacie o wytrzymałość na przebicia. Przejechałem na tych oponach prawie 3 000 km i nie znam tematu, więc to świadczy o tym, że jest tak jak powinno być.
Warstwa antyprzebiciowa chyba działa, nie złapaliśmy na tych oponach ani jednej gumy.
Mieszanka SpeedGrip zapewnia dobra przyczepność w terenie, ale czy szybkość?
Czy pytanie, jakie opony ma sens?
Pytanie ma sens, ale odpowiedź na nie, to w internetach tylko spekulacje i subiektywne opinie. Moja opinia o Cinturato Gravel RC też jest subiektywna.
Aby dokładnie rozważać właściwości opony trzeba by się przyglądać bardzo skomplikowanym wzorom i poruszyć „setkę” tematów z fizyki. Dlatego, czy w dyskusjach o tym jakie opony wybrać mamy przed oczami to:
Fr =Cr r⋅N⋅cos(α)
gdzie:
- Fr to siła oporu toczenia – bo to nas interesuje, to tu każdy chce znać odpowiedź. To jest to nieszczęsne pytanie, na ile opony będą mi przeszkadzać, bo chcę aby przeszkadzały mi jak najmniej.
- Cr r to współczynnik oporu toczenia bezpośrednio odpowiedzialny za przeszkadzanie w czasie jazdy. Kto zna ten współczynnik?
- N to siła nacisku (równa wadze roweru plus rowerzysta, to się da obliczyć najszybciej w tej łamigłówce, ale czy to obliczamy?),
- α to kąt nachylenia drogi – to jest najłatwiej bo często podpowiadam na to licznik rowerowy
Jeżeli to wszystko bierzemy pod uwagę to chwała wszystkim, którzy tak podchodzą do wyboru opon na daną trasę. Gdy rozumiemy te wszystkie współczynniki i parametry oraz znamy mamy wszystkie składowe informacje, możemy dokonać świadomego wyboru i cieszyć się jazdą na naszym rowerze jeszcze bardziej ze świadomością wybranych opon, które nam najmniej przeszkadzają – bo taki jest wynik i cel tych obliczeń.
Jeżeli tego nie obliczamy, to znaczy że nasz wybór to bardziej sprawa gustu niż naukowych podstaw. A wiadomo, że „De gustibus non est disputandum” czyli o gustach się nie dyskutuje i każdy zakłada opony jakie mu się podobają.
Jeżeli w oponach szukamy czegoś innego niż najniższych oporów toczenia i najniższej ceny, to właśnie w tym miejscu wchodzą Cinturato Gravel RC i są genialne.
Pirelki RC fajne, fajne, ale … to będę pisała już ja :)
Pirellki założyłam na koła w listopadzie. Dość długo czekały na swoją kolej.
Jakoś przyzwyczaiłam się do Cadexów, które miały być tylko na chwilę, a przejeździłam na nich właściwie cały poprzedni sezon.
Gdy przyszła jesień nie było już odwrotu. Jesienna pogoda, błoto i gorsze warunki w terenie były motywacją, by na koła założyć coś konkretniejszego niż 40 mm opony z drobnym bieżnikiem.
Pojeździłam trochę po lasach wokół komina, a potem zabrałam rower do Malagi. Tam dość solidnie sprawdziłam opony na szutrach i asfaltach. Po powrocie z ciepłej Hiszpanii kilka razy wyskoczyłam na jazdę po śniegu i lodzie. Bardziej urozmaiconych warunków chyba nie można sobie wymyślić do testu
Wersja RC Pirelli jest w zasadzie taka, jak opisuje ją producent.
Poprawna na asfaltach, dająca dużą dozę bezpieczeństwa w terenie, trwała i wytrzymała. O łapaniu kapci w zasadzie można zapomnieć. W wersji 45 mm, które na naszych obręczach zmieniają się w 47 mm to kawał gumy, który robi wrażenie i budzi respekt.
Nie jest to jednak opona dla mnie idealna.
Przy mojej wadze i stylu jazdy opona wydaje mi się za konkretna i zbyt masywna. Nie pracuje pode mną tak, jak bym tego oczekiwała. Nawet gdy stosowałam niższe ciśnienie. W trakcie testów zastanawiałam się, czy nie lepiej byłoby jednak spróbować opony o szerokości 40 mm…
Teraz myślę, że najprawdopodobniej to kwestia TPI, które w tej oponie wynosi zaledwie 60, a ja przyzwyczajona jestem do wartości raczej w okolicach 120 (w Cadexach było to nawet 170).
Widać znakomicie, że nie o niska wagę i plastyczność chodziło tu projektantom a o wytrzymałość i niezawodność na wyścigowych, terenowych trasach.
Zresztą, co ja tu będę się dublować. Zobaczcie film, tam dokładnie opisuję moje dylematy :)
PODSUMOWANIE
Jeśli w rowerowej oponie szukasz niezawodności, wytrzymałości, odporności na przebicia i waga nie jest dla ciebie priorytetem, to bierz i jedź a będziesz zadowolony.
Jeśli ważysz mniej niż 60 kg i twój styl jazdy nie jest agresywny, a przy tym zwracasz uwagę na wagę i to jak opona z tobą współpracuje, to chyba lepiej będzie rozważyć inny model.